PILNE

Poznajcie dzielnych wolontariuszy którzy nie boją się pomagać

31 lipca 2018 Apetyt na Kraków
Autor:  Jakub Kot

W definicji słowa "klika" w Słowniku Języka Polskiego możemy wyczytać, że jest to "grupa osób wzajemnie się wspierających i dążących razem do określonego celu". Te słowa doskonale opisują działania krakowskich wolontariuszy ze Stowarzyszenia Klika, którzy od lat pomagają osobom niepełnosprawnym. - To trudna misja, ale przynosząca wiele satysfakcji - mówią młodzi wolontariusze. 

Stowarzyszenie powstało w 1971 roku przy klasztorze o.o. Dominikanów, kiedy członkowie Duszpasterstwa Akademickiego Beczka rozpoczęli działalność mającą na celu pomoc osobom niepełnosprawnym, zmierzającą do ich integracji w społeczeństwie. Studenci towarzyszyli niepełnosprawnym w codziennych czynnościach, organizowali spacery i wyjścia do kina, robili zakupy, sprzątali podopiecznym mieszkania i dzieli z nimi czas na obozach wakacyjnych i rekolekcjach wyjazdowych. Z racji specyficznej działalności, powstałej grupie nadano przydomek "Klika" a jej hasłem stało się "Wyciągnąć ludzi z domu".

Dziś Klika jest już dużym stowarzyszeniem zrzeszającym wielu wolontariuszy i opiekującym się wieloma osobami niepełnosprawnymi. Realizuje też wiele projektów, wyjazdów, rekolekcji, obozów wakacyjnych, wspólnych wypraw w góry czy zwyczajnych, codziennych wyjść na kawę, do kina lub dyskoteki. - Najmłodsza wolontariuszka ma 17 lat, najstarsi są po 60- tce. Nie zamykamy dla nikogo drzwi. Dla nas liczą się chęci i oddanie a nie wiek - mówi Ewelina, która od kilku lat pracuje w Klice. Sama, szukając sobie zajęcia wsiąkła w klimat wolontariatu. - Tutaj zauroczyła mnie miłość, ciepło i wszechobecna akceptacja. Każdy może być sobą a im więcej dajesz, tym więcej otrzymujesz z powrotem - opowiada. Choć jest to też praca bardzo trudna. - Każdy kto rozpocznie wolontariat w Klice musi wiedzieć, że nie zarobi na tym pieniędzy. Na koncie nic się nie zmieni, ale zmieni się za to w sercu, głowie i duszy. Trzeba mieć do tego też chęci i siłę. I przede wszystkim nie bać się. Osoby niepełnosprawne naprawdę nie gryzą. Są miłe, otwarte i prostolinijne a w kontaktach z nimi nie ma zakłamania. Jak raz wejdzie się w ten świat to nie chce się już potem z niego wychodzić - mówi kolejna wolontariuszka Kliki, Aga.

Aktualnie "Klika zbiera pieniądze na budowę tzw. Domu Klikowicza, miejsca gdzie stowarzyszenie miałoby swoją stałą siedzibę ale nie tylko. - Chcemy tam zmieścić zaplecze rehabilitacyjne i pokoje dla naszych podopiecznych i opiekujących się nimi wolontariuszy. Jednocześnie nie chcemy, żeby ten dom stał się kolejnym DPS-em. Mieszkający tam będą musieli sami zarobić na swoje utrzymanie. To będą nasze perełki, które pokażą całemu światu, że nie potrzebują jałmużny tylko po prostu dania im szansy i nowych możliwości. Na razie jednak Dom Klikowicza wszyscy mamy w głowach. Chcemy jednak by te marzenia się ziściły - wyznają Aga i Ewelina.


Więcej o Klice i wolontariacie dowiecie się TUTAJ

Datki na Dom Klikowicza można wpłacać na nr konta: 86 1240 4650 1111 0010 3971 5330 z dopiskiem "Dom".













Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.