Były prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie ma usłyszeć zarzuty czerpania dochodu z działalności przestępczej. Wcześniej prokuratura zamierza wystąpić o uchylenie mu immunitetu. Takie informacje potwierdziła nam wczoraj prok. Ewa Bialik z Prokuratury Krajowej.
Śledczy mają dysponować dowodami, które pozwalają poszerzyć krąg podejrzanych w sprawie przywłaszczenia ponad 10 mln zł na szkodę Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Liczne znalezione umowy wskazują, że kolejną osobą, która czerpała dochody dzięki przestępczemu procederowi miał być prezes sądu.
- Obecnie Prokuratura Regionalna w Rzeszowie prowadzi intensywne czynności, które zmierzają do przygotowania wniosku w sprawie pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej – mówi prok. Ewa Bialik, rzecznik Prokuratury Krajowej. - Sędziemu zostaną postawione zarzuty nadużycie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz przywłaszczenia mienia znacznej wartości.
Prezes miał zawrzeć ponad 120 prywatnych umów z firmami wykonującymi zlecenia na rzecz sądu i zarobić na tym prawie milion złotych.
Śledztwo w sprawie działania na szkodę Sądu Apelacyjnego w Krakowie prowadzi Prokuratura Regionalna w Rzeszowie. Zarzuty przywłaszczenia ponad 10 mln zł usłyszało w nim pięć osób. Ustalenia śledczych z CBA i prokuratury wskazują, że w ostatnich kilku latach wokół sądu stworzono sieć wielu firm powiązanych kapitałowo, towarzysko i rodzinnie z dyrektorem Sądu Apelacyjnego w Krakowie oraz dyrektorem Centrum Zakupów dla Sądownictwa, realizujących głównie fikcyjne zamówienia na świadczenie usług, analizy i opracowania.