Kilka minut po godzinie 23. zakończyła się wczoraj nadzwyczajna sesja poświęcona sytuacji na krakowskich drogach. Radni i mieszkańcy przez siedem godzin debatowali o październikowych korkach i zmianach w strefie płatnego parkowania, żaden z przedstawicieli władz miasta nie wytrwał do końca.
Prezydent Jacek Majchrowski opuścił debatę już po niespełna dwóch godzinach, zanim jeszcze do głosu zostali dopuszczeni mieszkańcy, wcześniej zapowiedział, że na jego biurku leżą pisma od całego Zarządu ZIKiT, który oddał się do jego dyspozycji.
- Nie wiem jeszcze co z tym zrobię, decyzję podejmę po sesji, zobaczymy, jak potoczy się dyskusja - zapowiedział prezydent.
Jacek Majchrowski przeprosił również, za październikowy paraliż miasta "wszystkich, których to dotknęło". Zapowiedział też, że jeszcze przez pewien czas będziemy mieć do czynienia z utrudnieniami. - Jak chcemy mieć ładne mieszkanie, to na czas malowania musimy pogodzić się z bałaganem - przekonywał.
Chwilę później, w rozmowie z dziennikarzami, przyznał, że na razie nie będzie podejmował żadnych decyzji personalnych w ZIKiT.
- Ja nie jestem taki, żeby od razu zwalniać. Muszę to rozważyć - zaznaczył.
Zapowiedział też, że będzie chciał jeszcze raz spotkać się z przedstawicielami Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. To o tyle zaskakujące, że wczorajsza rozmowa prezydenta z dyrektorem i wicedyrektorami jednostki trwała dwie godziny. - Wiele przedstawianych przez nich argumentów mnie przekonało, jak chociażby to, że utrudnienia spowodowały nie tylko remonty, ale również padający deszcz, który sprawia, że 20 proc. samochodów zachowuje większe odstępy, a więc tworzą się większe korki - tłumaczył prezydent.
Jednocześnie zapowiedział zmiany strukturalne w ZIKIT, tak by koordynacją remontów zajmował się osobny pion.
Prezydent przyznał, że dostrzega pewne korzyści ze zwołania nadzwyczajnej sesji, bo “rozmawiać trzeba”, ale - jego zdaniem - sesja miała “podtekst polityczny.
- Pojawiły się ulotki i osoby, które biją brawo. To wszystko jest reżyserowane - stwierdził Majchrowski.
Na wczorajszej sesji, oprócz prezydenta Majchrowskiego, pojawiła się również wiceprezydent Elżbieta Koterba i Andrzej Kulig. Ten wyszedł jako pierwszy. Najdłużej debacie przysłuchiwała się wiceprezydent Koterba, ale i ona nie dotrwała do końca. Wielkim nieobecnym był natomiast Tadeusz Trzmiel, któremu podlega infrastruktura.
Na zarzuty radnych i mieszkańców odpowiadał głównie wicedyrektor ZIKiT Łukasz Franek. Dyrektor Andrzej Mikołajewski tylko raz zabrał głos. To właśnie wówczas prezydent Majchrowski opuścił obrady.
Mieszkańcy, którzy licznie stawili się na sesji, nie kryli rozgoryczenia wcześniejszym wyjściem prezydenta Majchrowskiego. - Świadczy to o tym, że pan prezydent nie szanuje mieszkańców - stwierdzili.
- Panie prezydencie, czy leci z nami pilot? - dopytywał Michał Łenczyński ze Stowarzyszenia Stare Podgórze. - Chciałem to pytanie skierować do pana, ale pana nie ma.
Nadzwyczajna sesja została zwołana po tym, jak na początku października doszło do paraliżu miasta. W gigantycznych korkach tkwili nie tylko kierowcy, ale również pasażerowie komunikacji miejskiej. Inicjatorami zwołania sesji byli radni PiS, którzy chcieli poznać powody paraliżu, ale także podyskutować o zmianach w strefie płatnego parkowania, zakładających likwidację wielu miejsc parkingowych, które kilka lat temu zostały - zdaniem wojewody małopolskiego - wyznaczone niezgodnie z prawem. Na zmiany w strefie miasto chce wydać 6 mln złotych.
Dlatego wczoraj mieszkańcy domagali się od prezydenta m.in. wyciągnięcia konsekwencji wobec odpowiedzialnych za to osób.
- To tych ludzi należy obciążyć kosztami naprawienia tej sytuacji. Czy żadna z tych osób nie zauważyła niezgodności przedstawionych planów z przepisami? Czy osoby, które za to odpowiadają, nadal pracują w ZIKiT? - dopytywała Elżbieta Liguzińska ze Stowarzyszenia Obywatel na Straży.
Wczorajsza dyskusja nie zakończyła się przyjęciem żadnej uchwały. PiS wycofało bowiem druk przygotowanej przez siebie rezolucji, wzywającej prezydenta do właściwej koordynacji remontów i przeprowadzenia analizy formalno-prawnej zmian wprowadzanych w strefie płatnego parkowania. Zrobili to, ponieważ wcześniej radni PO i Przyjaznego Krakowa, mający większość w radzie miasta wprowadzili do rezolucji poprawki zmieniające jej treść.