PILNE

Prezydent na sesji: betonowanie Krakowa dopiero się zacznie

07 marca 2018 Miasto
Autor:  Anna Kolet-Iciek, Magdalena Strzebońska-Jasińska

Rozpoczęła się nadzwyczajna sesja rady miasta zwołana na wniosek radnych PiS. Ma dotyczyć “agresywnej i chaotycznej zabudowy miasta”.

Na początek radny Michał Drewnicki zaprezentował przykłady tego typu inwestycji powołując się na głosy oburzonych mieszkańców. Ci również pojawili się na obradach. Niektórzy przynieśli ze sobą transparenty: "Prezydencie Majchrowski stop chaotycznej zabudowie deweloperskiej",  "Chcemy Krakowa ładnego, a nie zabetonowanego", "Jacek Majchrowski prezydent deweloperów".

Jacek Majchrowski w krótkim wystąpieniu odniósł się do zarzutów prezentowanych przez PiS. - Ta sesja nie ma charakteru merytorycznego, tylko polityczny - stwierdził prezydent i na dowód odczytał SMS-a, którego miał przed sesją rozsyłać radny Drewnicki: “Majchrowski odsłonił się w Radio Kraków i w sprawie agresywnej zabudowy będzie atakował PiS, warto przygotować się i dość mocno zabierać głos”.

Prezydent przypomniał, że miasto nie może odmówić wydania pozwolenia na budowę jeśli inwestor spełni wszystkie warunki. - Przy tego typu sprawach zawsze jedni są zadowoleni, a inni nie, wówczas mogą się odwoływać np. do sądu czy wojewody - zaznaczył prezydent.

Majchrowski przyznał, że kiedy miasto próbuje zahamować jakąś inwestycję, która zdaniem urzędników jest “szkodliwa dla otoczenia”, bo na przykład jest źle skomunikowana lub w okolicy brakuje szkół i przedszkoli wówczas sądy stają po stronie inwestora i nakazują wydać decyzję.

- Mieszkania w Krakowie są potrzebne wielu tysiącom ludzi, którzy chcą mieszkać w Krakowie i wychowywać tu swoje dzieci - zaznaczył prezydent. - Z badań wynika, że ponad 80 proc. Polaków chciałoby mieszkać w Krakowie - dodał Majchrowski, czym wywołał wesołość na sali.

Zauważył też, że skoro mieszkania są budowane, to znaczy, że są kupowane.

- Osoby, które się w nich osiedlają to są nowi podatnicy. Nie bez znaczenia jest też to, że branża budowlana daje największą liczbę miejsc pracy - podkreślił prezydent.

Zapewnił też, że miasto od lat bezskutecznie stara się o zmianę przepisów, które ograniczają możliwości samorządów w zahamowaniu agresywnej zabudowy. - Niewiele się w tej materii dzieje - podkreślił prezydent.

Ostrzegł również, że betonowanie miasta, które radni PiS zarzucają jego ekipie, tak naprawdę dopiero się zacznie. Ma to związek programem Mieszkanie Plus. - Taka inwestycja już się w Krakowie kroi. Na Klinach Bank Gospodarstwa Krajowego planuje postawić osiedle dla 35 tys. osób. To niewiele mniej niż liczy cały Olkusz - zaznaczył Majchrowski.

Z kolei wiceprezydent Elżbieta Koterba przedstawiła przykłady kontrowersyjnych inwestycji, w których nie można odmówić wydania wuzetek, a następnie pozwoleń na budowę. Były bowiem spełnione takie warunki, jak sąsiedztwo działki z zabudowaniami, jej uzbrojenie, dostęp do drogi publicznej oraz zgodność z przepisami odrębnymi.

- W praktyce wygląda to tak, że nawet gdy odległość działki od zabudowań wynosi 170 metrów, to nie można odmówić wuzetek, bo Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyli nasze decyzję - tłumaczyła wiceprezydent Koterba.

SKO uchyliło m.in. decyzję o odmowie wuzetki dotyczącej zabudowy pasa startowego na Czyżynach, jak również w sprawie inwestycji, która miała być realizowana, choć w tej okolicy niedrożny był układ komunikacyjny. Wiceprezydent zwróciła uwagę też na fakt, że według obowiązującego od 2003 roku prawa "wuzetki" są bezterminowe i przez to mogą być wykorzystywane nawet po kilku latach od ich wydania. Przykładem tego są inwestycje przy ul. Stańczyka oraz os. Avia.

-   W niektórych sytuacjach urzędnicy są bezradni, nie mają instrumentów, by pewnym działaniom zapobiec. Muszą postępować zgodnie z prawem. Ostateczne rozstrzygnięcia sądu wiążą wydział architektury i takie decyzje administracyjne musimy wydawać - tłumaczyła Elżbieta Koterba.

Jej zdaniem, jeśli prawo nie zostanie zmienione to nie da się zapanować nad wieloma negatywnymi zjawiskami w przestrzeni miasta.

- To nie jest tylko problem Krakowa, ale całej Polski. Kolejne rządy z tymi sprawami sobie nie radzą. Mam nadzieje, że kodeks urbanistyczno-budowlany zostanie jednak zmieniony, bo będą w nim zapisy, na które cały czas czekamy. Po pierwsze wyznaczony zostanie termin ważności wuzetek oraz fakt, że muszą być zgodne ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania terenu.

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.