Krakowska prokuratura bada, czy Bogdan Tosza, dyrektor Krakowskiej Filharmonii przekroczył swoje uprawnienia lub nie dopełnił obowiązków, czym mógł działać na szkodę interesu publicznego.
Śledztwo zostało wszczęte na początku sierpnia. Dotyczy ono niewłaściwego zarządzanie finansami filharmonii. Do nieprawidłowości miało dojść w latach 2012 - 2015, kiedy dyrektor - wbrew przepisom - podpisał umowę zlecenia ze swoim zastępcą i wypłacił 7 tysięcy złotych honorarium za opracowanie koncepcji artystycznej osobie, która jej nie przygotowała.
Jak powiedział nam prok. Michał Żurek, śledztwo znajduje się na wstępnym etapie.
- Jest ono kontynuacją postępowania, prowadzonego w 2016 roku z doniesienia redaktora jednego z portali internetowych. Po uzupełnieniu materiału dowodowego o dokumentację pochodzącą od innych organów stwierdzono uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa oraz konieczność weryfikacji poszczególnych okoliczności na drodze czynności procesowych - mówi prok. Żurek.
Dla Zarządu Województwa Małopolskiego praca dyrektora Toszy nie budzi zastrzeżeń. Jak powiedział nam Filip Szatanik, rzecznik marszałka Małopolski, dotychczas przeprowadzone kontrole w filharmonii wykazały pewne nieprawidłowości, ale są one naprawiane.
Dyrektor Bogdan Tosza nie komentuje sprawy.
fot. krakow.pl