Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie śmierci Piotra Kijanki - informuje Onet.pl. Śledczy prowadzili śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci, lecz po kilku miesiącach je zawiesili, wobec "braku czynu zabronionego".
O zaginięciu 34- letniego Piotra Kijanki zrobiło się głośno z początkiem roku. 6 stycznia krakowianin wyszedł około godz. 23.30 z jednego z lokali na Kazimierzu. Kamery nagrały mężczyznę jeszcze kilka razy, m.in na ulicy Starowiślnej a potem wszelki ślad po nim zaginął.
W poszukiwania Piotra włączyło się całe miasto, niestety 5 marca policja wyłowiła jego ciało przy stopniu wodnym Dąbie.
Źródło: Onet.pl
Fot. Fokusmedia