PILNE

Psychopata o twarzy cherubina

10 kwietnia 2019 Apetyt na Kraków
Autor:  Dagmara Hnat

Chłopiec o buzi dziecka. Promienny uśmiech i nienaganny strój. Nikt nawet nie pomyślał, że ten uroczy chłopak skrywa tajemnice. Bo przecież co może mieć w głowie nastolatek? Zabawę, dziewczyny czy inne przyjemności wieku młodzieńczego. Nasz bohater miał marzenia. Nieco odmienne niż jego rówieśnicy.

Dzisiaj zabierzemy Was do Krakowa lat 60-tych i do zbrodni, które wywołały psychozę strachu... Poznacie jakże krótkie i smutne życie Wampira z Krakowa.

Karol Szczepan Kot urodził się 16 maja 1946 roku w Krakowie. Wywodził się z inteligenckiej rodziny. Mieszkał z rodzicami i siostrą na krakowskim Kazimierzu w kamienicy przy ul. Meiselsa 2. Po zakończeniu szkoły podstawowej bez problemu dostaje się do technikum energetycznego. Aktywnie działa w LOK-u, ZMS-ie, należy także do lokalnej komendy ORMO.

Jest doskonałym strzelcem. Fascynuje go śmierć. Wszystko co służy zabijaniu: noże, broń palna, trucizny. Posiada sporą kolekcję noży od wojskowych do gospodarczych. Zaczyna eksperymentować na zwierzętach-kurach, żabach czy kretach. Często spędza wakacje z rodzicami na wsi. Odwiedza rzeźnie i asystuje przy zabijaniu cieląt. To podobno tam po raz pierwszy zakosztował smaku ciepłej krwi.

W szkole jest niespecjalnie lubiany. Częściej wyśmiewany w związku ze swoimi zainteresowaniami. Przed kolegami odgrywa scenki śmierci używając przy tym noża. Uwielbiał straszyć dziewczyny, zachowuje się wobec nich wulgarnie i często próbuje chwytać za miejsca intymne. Wobec nauczycieli był uprzejmym i grzecznym młodym człowiekiem. Po maturze planował wstąpić do szkoły oficerskiej... W czasie wyjazdu do obozu Auschwitz był zachwycony opowieściami o jego "wspaniałej organizacji" i marzy o zostaniu komendantem w podobnym miejscu.

Jesienią 1964 ktoś zaczął napadać na kobiety. Atakuje je od tyłu, wbija brutalnie wąskie ostrze, po czym ucieka. Pierwszą ofiarą zostaje Helena Węgrzyn, która zostaje napadnięta 21 września w przedsionku kościoła. Kolejna jest Franciszka Lewandowska... która chwile później dokładnie opisuje napastnika: młody chłopiec w jasnym trenczu, z naszytą czerwoną tarczą szkolną. Obie kobiety przeżyły. Trzecia nie miała tyle szczęścia. 29 września nożownik napadł na Marie Plichte, która zmarła tuż po przewiezieniu do szpitala.

Po tym ataku Kraków ogarnęła panika. Blady strach pada szczególnie na starsze kobiety, które chowają pod ubranie poduszki, kawałki blachy, a nawet pokrywki od garnków. Milicja Obywatelska zwiera szyki i próbuje znaleźć mordercę. Luty 1966 roku - kolejna zbrodnia wstrząsnęła Krakowem. Ofiarą Karola był 11-letni chłopiec, Leszek. Miasto szaleje. Pogrzeb chłopca staje się prawdziwą manifestacją. W maju kolejne dziecko cudem uniknęło śmierci. Kilkanaście ran kłutych. Bestia zostawia ją będąc pewnym, że dziewczynka nie żyje. Dwudziestoosobowa ekipa milicjantów wdrożyła poszukiwania na szeroką skalę. Aresztowali podejrzanych, by po sprawdzeniu alibi natychmiast ich wypuścić. Wreszcie zaczęli przeszukiwać krakowskie szkoły średnie. Sprawdzali uczniów, którzy byli nieobecni w dniach napaści.

Jeden z nauczycieli, a jednocześnie członek sekcji strzeleckiej opowiedział im o młodym chłopcu nazwiskiem Kot i jego niepokojących zamiłowaniach.

Przyjaciółka Karola, Danusia Włodarczyk zaczęła mieć pewne podejrzenia znając doskonale jego ciągotki. Przez dłuższy czas namawiała go na wizytę u psychiatry. Udało się. Wanda Półtawska (przyjaciółka Karola Wojtyły) zbadała chłopca, przepisała witaminy i kazała przyjść z rodzicami na kolejna wizytę. Kot oczywiście nie odwiedził lekarki ponownie. Wreszcie Danusia zgłosiła się na milicję, gdzie złożyła obciążające kolegę zeznania. Wszystko było już jasne. 14 lipca 1966 roku Kot trafia do aresztu.

Sprawa Karola Kota trafia na wokandę 3 maja 1967 roku. Chłopak jest poczytalny i w pełni odpowiada za swoje czyny-brzmi orzeczenie psychiatrów. Wyrok zapada już 14 lipca... Kara śmierci. Egzekucję przez powieszenie wykonano 16 maja 1968 roku. Podczas sekcji zwłok, u Karola Kota stwierdzono rozległego guza mózgu.

"Czyny, jakie oskarżony popełnił wykazują, że jest groźniejszy od dzikiej bestii, bo obdarzony rozumem" - wyjaśnił sędzia. I na tym zakończmy.


Fot. murderpedia.org

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.