Dziś rano na otwartą miesiąc temu Aleję Podróżników wjechał ciężki sprzęt. Zarząd Zieleni Miejskiej wydał pozwolenie na wykopanie w tym miejscu rowu i położenie kabla elektrycznego. - W poniedziałek składam w tej sprawie skargę do prezydenta miasta i marszałka - zapowiada Albin Marciniak, jeden z twórców Alei Podróżników.
Jedyna w Polsce Aleja Podróżników, Zdobywców i Odkrywców została uroczyście otwarta pod koniec kwietnia. Aleja powstała wzdłuż ul. Lema, niedaleko TAURON Areny. Tworzy ją 30 młodych dębów oraz tabliczki mające upamiętnić najznamienitszych polskich podróżników. Drzewa zasponsorował ZZM, na tabliczki pomysłodawca Alei - Albin Marciniak - musiał sam uzbierać pieniądze.
- Teraz wszystko jest zniszczone, prace na pewno uszkodziły korzenie drzew, byłem na miejscu i widziałem, że postumenty z tabliczkami się chwieją - mówi rozgoryczony Albin Marciniak.
Wzdłuż Alei wykopano długi rów, żeby położyć kabel elektryczny. Okazuje się, że na prace zgodził się Zarząd Zieleni Miejskiej.
- Wydając pozwolenie na wkopanie w tym miejscu sieci elektrycznej zobowiązaliśmy inwestora do zagwarantowania, że drzewa nie zostaną uszkodzone, a pozostała roślinność zostanie odtworzona - mówi Katarzyna Przyjemska z ZZM. - Drzewa nie ucierpiały w związku z tymi pracami, zwłaszcza, że są to młode nasadzenia z ubiegłego roku, które nie mają jeszcze rozbudowanego systemu korzeniowego - zapewnia przedstawicielka ZZM.
Albin Marciniak jest jednak innego zdania, twierdzi, że rów został wykopany zbyt blisko drzew i naruszył ich korzenie. Zapowiada złożenie w tej sprawie skargi do prezydenta i marszałka województwa, którzy patronowali idei powstania Alei.
- Rozumiem emocjonalny stosunek do sprawy, ale pan Albin nie jest ani ogrodnikiem, ani botanikiem, dlatego nie może się merytorycznie wypowiadać w tej kwestii - mówi Katarzyna Przyjemska.
Jak podaje Radio Kraków na miejsce został wysłany inspektor, który ma oszacować straty i sprawdzić, czy prace przebiegają zgodnie z ustaleniami.
Fot. Albin Marciniak