- Pod żadnym pozorem nie zgodzimy się na warunkowe umorzenie sprawy - zapowiada mec. Władysław Pociej, obrońca podejrzanego o spowodowanie wypadku z udziałem Beaty Szydło.
Dziś krakowska prokuratura skierowała do sądu wniosek o warunkowe umorzenie sprawy Sebastiana K., podejrzanego o nieumyślne spowodowanie wypadku drogowego w Oświęcimiu. Co oznacza, że kierowca uznany zostanie winnym, ale nie zostanie mu wymierzona kara. Śledczy nie informują, czym uzasadnili swój wniosek, oraz nie podają warunków umorzenia, tłumacząc, że najpierw powinny zapoznać się z nimi strony postępowania.
Nieoficjalnie wiadomo jednak, że okres próby z uwagi na dotychczasową niekaralność Sebastiana K. ma być krótki, a świadczenie pieniężne niewielkie. Mec. Władysław Pociej, powiedział nam, że jeszcze nie zapoznał się z wnioskiem prokuratury, ale jego klient i on nie akceptują takiego rozstrzygnięcia sprawy.
- Pod żadnym pozorem nie zgodzimy się na warunkowe umorzenie postępowania. Jesteśmy przygotowani do procesu - zapowiada mec. Pociej.
Do wypadku, w którym poszkodowana została była premier doszło w lutym ubiegłego roku w Oświęcimiu. Rządowa kolumna trzech samochodów – w której pojazd premier jechał w środku - wyprzedzała fiata seicento. 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i zderzył się z autem, w którym była szefowa rządu. Oprócz niej poszkodowani zostali dwaj funkcjonariusze BOR, w tym kierowca.