PILNE

Sędzia usłyszy zarzuty, ale nie trafi do aresztu

20 marca 2017 Kronika Kryminalna
Autor:  Magdalena Strzebońska-Jasińska

Były prezes krakowskiego sądu Krzysztof S. usłyszy zarzuty, bo nie chroni go już immunitet. Sędzia nie zostanie jednak zatrzymany i nie trafi do aresztu. Nie zgodził się na to łódzki sąd, który rozpatrywał wniosek prokuratury prowadzącej śledztwo w sprawie wielomilionowych wyłudzeń na szkodę krakowskiego Sądu Apelacyjnego.

Prokuratura twierdzi, że sędzia Krzysztof S. miał zawrzeć ponad 120 umów z firmami wykonującymi zlecenia na rzecz sądu i zarobić na tym prawie milion złotych. Z materiału dowodowego ( m.in. zeznań świadków), wynika, że były to fikcyjne umowy, opiewające zwykle na 8 tys. zł. Sędzia miał też nie informować Ministerstwa Sprawiedliwości o podjęciu dodatkowej pracy zarobkowej i nie wykazywać dochodów w oświadczeniach majątkowych. W związku z tym byłemu prezesowi maja zostać postawione zarzuty nadużycie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz przywłaszczenia mienia znacznej wartości .

Prokuratura oprócz uchylenia immunitetu Krzysztofowi S., domagała się też jego aresztowania. Powodem miały być rzekomo sfabrykowane opracowania, które śledczym dostarczył pełnomocnik byłego prezesa już po przeszukaniach w Sądzie Apelacyjnym. Wówczas żadnych dokumentów nie znaleziono - ani w formie papierowej, ani elektronicznej. Nie było też śladu potwierdzających ich wpływ w księgach korespondencyjnych sekretariatu dyrektora Sądu Apelacyjnego.

Wczoraj łódzki sąd nie zgodził się jednak na zatrzymanie i aresztowanie Krzysztofa S. Nie wiadomo jednak dlaczego, bo rozprawa odbywała się wyłączeniem jawności. 

W połowie grudnia minister sprawiedliwości odsunął prezesa S. od czynności służbowych. Kilka dni później podał się on do dymisji oświadczając równocześnie, że informacje o tym, że mógł wiedzieć lub mieć związek z procederem, są nieprawdziwe.

- Nie dopuściłem się żadnych działań przestępczych, nie mam nic do ukrycia i jestem zdeterminowany do obrony swojego dobrego imienia.

Podkreślił także, że wypowiedzi m.in. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry oraz informacje zawarte w komunikatach resortu i prokuratury odbiera jako personalny atak na siebie i "pretekst do przeprowadzenia kolejnego zamachu na niezależne sądownictwo - twierdził sędzia w oświadczeniu.  

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.