W tym roku budżet Zarządu Zieleni Miejskiej wyniósł rekordowe 100 mln złotych. Choć mamy dopiero sierpień, to kasa jednostki jest już pusta. Dyrektor zarządu poprosił prezydenta o kolejne 10 mln.
Jeszcze nigdy w historii Krakowa w ciągu jednego roku nie wydano na zieleń tak gigantycznych pieniędzy. Tegoroczny budżet jednostki, która zajmuje się pielęgnacją i utrzymaniem krakowskich drzew i trawników wyniósł aż 100 mln złotych.
Tworząc projekt budżetu prezydent Jacek Majchrowski początkowo zapisał w nim ok. 45 mln zł z przeznaczeniem na zieleń, dopiero po interwencji aktywistów miejskich i radnych pula urosła do zapowiadanych wcześniej 100 mln złotych.
- Wszystkim nam wydawało się, że to gigantyczne pieniądze, których nawet nie sposób wydać w jeden rok - komentuje Tomasz Urynowicz, radny PO.
Okazuje się jednak, że Zarządowi Zieleni Miejskiej udało się to w osiem miesięcy i to bez większych problemów.
- Nasz budżet jest już w całości zagospodarowany, część inwestycji już zrealizowano, część jest w trakcie realizacji, a na resztę zostały ogłoszone przetargi - mówi Piotr Kempf, dyrektor ZZM.
Zarząd chciałby jednak jeszcze w tym roku wyremontować alejki w trzech krakowskich parkach, m.in. Parku Lotników Polskich. - Tylko w tym jednym parku koszt inwestycji szacujemy na 6 mln złotych - mówi Piotr Kempf i składa wniosek do prezydenta o przyznanie - jeszcze w tym roku - dodatkowych 10 mln złotych.
- Taki wniosek rzeczywiście dotarł do urzędu miasta, jednak z jego realizacją trzeba będzie poczekać. Nie wiadomo, czy uda się wygospodarować te środki z oszczędności budżetowych - mówi Jan Machowski z biura prasowego UMK.
O ewentualnym przyznaniu dodatkowych środków dla ZZM ostatecznie będą musieli zadecydować radni. Ci są jednak nieco zdumieni faktem, że Zarządowi w tak krótkim czasie udało się wydać aż 100 mln złotych.
- Okazuje się, że tak duża kwota to jedynie kropla w morzu potrzeb, bo nadal w Krakowie, zwłaszcza w dzielnicach oddalonych od centrum, są miejsca mocno zaniedbane jeśli chodzi o utrzymanie zieleni - mówi Tomasz Urynowicz i jako przykład podaje żywopłoty na terenie os. Zielonego w Nowej Hucie. - Kilka dni temu, gdy wyjeżdżałem na wakacje były wyższe ode mnie - mówi.
Radny zastanawia się na co konkretnie poszły pieniądze. - Bo chyba nie na łąki kwietne, które ostatnio stały się hitem internetu - zżyma się.
Urynowicz zaznacza, że powstały dwa lata temu ZZM świetnie radzi sobie głównie z akcjami piarowymi budującymi pozytywny wizerunek jednostki. - Jednak różowe huśtawki, kwiatki w oknach magistratu, czy plaża nad Wisłą to nie wszystko. Szczerze mówiąc trudno mi dostrzec w mieście te 100 mln złotych - mówi radny.
Innego zdania jest jednak Natalia Nazim, miejska aktywistka, zaangażowana w sprawy zieleni. - W skali całego budżetu miasta, te 100 mln to niewielki procent, pod tym względem nadal jesteśmy na szarym końcu jeśli chodzi o miasta europejskie, a biorąc pod uwagę fakt, że przez ostatnie kilkanaście lat w Krakowie nikt na poważnie nie dbał o tereny zielone, to te 100 mln złotych to naprawdę niewiele, by nadrobić te wszystkie zaniedbania - mówi Natalia Nazim.
Jej zdaniem z oceną działalności ZZM trzeba poczekać do końca roku, kiedy większość inwestycji będzie już zakończona. - Jednak już teraz gołym okiem widać, że w Krakowie coś się zmieniło. Mieszkam niedaleko Młynówki Królewskiej i dopiero od niedawna ten teren jest regularnie sprzątany, trawa koszona, a rośliny podlewane, tego nigdy wcześniej nie zaobserwowałam - mówi aktywistka.
Chwali również urzędników za zorganizowanie nowej atrakcji w postaci plaży nad Wisłą, czy akcji “piknikuj w zieleni”. - Podoba mi się taki pomysł na organizację czasu mieszkańcom miasta - mówi Natalia Nazim.
Niezależnie od tego, radni będą chcieli poprosić dyrektora Kempfa o szczegółowe wyliczenia, na co konkretnie poszły przyznane w tym roku środki. - Dobrą okazją do tego stanie się sesja rady miasta, na której będziemy mieli zadecydować o przyznaniu dodatkowych funduszy dla zarządu- mówi Rafał Komarewicz, radny Przyjaznego Krakowa. - Nie potrafię teraz ocenić, czy to, co widać w mieście mogło rzeczywiście kosztować 100 mln złotych - dodaje radny.
Tomasz Urynowicz zapowiada złożenie w tej sprawie interpelacji do prezydenta miasta, tą drogą zamierza się dowiedzieć na co zarząd wydał 100 mln złotych.
Fot. Piotr Kempf, remont Parku Krakowskiego