PILNE

Skończyły się pieniądze na zieleń. Urząd prosi o więcej

04 sierpnia 2017 Miasto
Autor:  Anna Kolet-Iciek

W tym roku budżet Zarządu Zieleni Miejskiej wyniósł rekordowe 100 mln złotych. Choć mamy dopiero sierpień, to kasa jednostki jest już pusta. Dyrektor zarządu poprosił prezydenta o kolejne 10 mln.

Jeszcze nigdy w historii Krakowa w ciągu jednego roku nie wydano na zieleń tak gigantycznych pieniędzy. Tegoroczny budżet jednostki, która zajmuje się pielęgnacją i utrzymaniem krakowskich drzew i trawników wyniósł aż 100 mln złotych.

Tworząc projekt budżetu prezydent Jacek Majchrowski początkowo zapisał w nim ok. 45 mln zł z przeznaczeniem na zieleń, dopiero po interwencji aktywistów miejskich i radnych pula urosła do zapowiadanych wcześniej 100 mln złotych.

- Wszystkim nam wydawało się, że to gigantyczne pieniądze, których nawet nie sposób wydać w jeden rok - komentuje Tomasz Urynowicz, radny PO.

Okazuje się jednak, że Zarządowi Zieleni Miejskiej udało się to w osiem miesięcy i to bez większych problemów.

- Nasz budżet jest już w całości zagospodarowany, część inwestycji już zrealizowano, część jest w trakcie realizacji, a na resztę zostały ogłoszone przetargi - mówi Piotr Kempf, dyrektor ZZM.

Zarząd chciałby jednak jeszcze w tym roku wyremontować alejki w trzech krakowskich parkach, m.in. Parku Lotników Polskich. - Tylko w tym jednym parku koszt inwestycji szacujemy na 6 mln złotych - mówi Piotr Kempf i składa wniosek do prezydenta o przyznanie - jeszcze w tym roku - dodatkowych 10 mln złotych.

- Taki wniosek rzeczywiście dotarł do urzędu miasta, jednak z jego realizacją trzeba będzie poczekać. Nie wiadomo, czy uda się wygospodarować te środki z oszczędności budżetowych - mówi Jan Machowski z biura prasowego UMK.

O ewentualnym przyznaniu dodatkowych środków dla ZZM ostatecznie będą musieli zadecydować radni. Ci są jednak nieco zdumieni faktem, że Zarządowi w tak krótkim czasie udało się wydać aż 100 mln złotych.

- Okazuje się, że tak duża kwota to jedynie kropla w morzu potrzeb, bo nadal w Krakowie, zwłaszcza w dzielnicach oddalonych od centrum, są miejsca mocno zaniedbane jeśli chodzi o utrzymanie zieleni - mówi Tomasz Urynowicz i jako przykład podaje żywopłoty na terenie os. Zielonego w Nowej Hucie. - Kilka dni temu, gdy wyjeżdżałem na wakacje były wyższe ode mnie - mówi.

Radny zastanawia się na co konkretnie poszły pieniądze. - Bo chyba nie na łąki kwietne, które ostatnio stały się hitem internetu - zżyma się.

Urynowicz zaznacza, że powstały dwa lata temu ZZM świetnie radzi sobie głównie z akcjami piarowymi budującymi pozytywny wizerunek jednostki. - Jednak różowe huśtawki, kwiatki w oknach magistratu, czy plaża nad Wisłą to nie wszystko. Szczerze mówiąc trudno mi dostrzec w mieście te 100 mln złotych - mówi radny.

Innego zdania jest jednak Natalia Nazim, miejska aktywistka, zaangażowana w sprawy zieleni. - W skali całego budżetu miasta, te 100 mln to niewielki procent, pod tym względem nadal jesteśmy na szarym końcu jeśli chodzi o miasta europejskie, a biorąc pod uwagę fakt, że przez ostatnie kilkanaście lat w Krakowie nikt na poważnie nie dbał o tereny zielone, to te 100 mln złotych to naprawdę niewiele, by nadrobić te wszystkie zaniedbania - mówi Natalia Nazim.

Jej zdaniem z oceną działalności ZZM trzeba poczekać do końca roku, kiedy większość inwestycji będzie już zakończona. - Jednak już teraz gołym okiem widać, że w Krakowie coś się zmieniło. Mieszkam niedaleko Młynówki Królewskiej i dopiero od niedawna ten teren jest regularnie sprzątany, trawa koszona, a rośliny podlewane, tego nigdy wcześniej nie zaobserwowałam - mówi aktywistka.

Chwali również urzędników za zorganizowanie nowej atrakcji w postaci plaży nad Wisłą, czy akcji “piknikuj w zieleni”. - Podoba mi się taki pomysł na organizację czasu mieszkańcom miasta - mówi Natalia Nazim.

Niezależnie od tego, radni będą chcieli poprosić dyrektora Kempfa o szczegółowe wyliczenia, na co konkretnie poszły przyznane w tym roku środki. - Dobrą okazją do tego stanie się sesja rady miasta, na której będziemy mieli zadecydować o przyznaniu dodatkowych funduszy dla zarządu- mówi Rafał Komarewicz, radny Przyjaznego Krakowa. - Nie potrafię teraz ocenić, czy to, co widać w mieście mogło rzeczywiście kosztować 100 mln złotych - dodaje radny.

Tomasz Urynowicz zapowiada złożenie w tej sprawie interpelacji do prezydenta miasta, tą drogą zamierza się dowiedzieć na co zarząd wydał 100 mln złotych.

Fot. Piotr Kempf, remont Parku Krakowskiego

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.