Po kilkudziesięciu dniach oczekiwań, wreszcie nadszedł ten moment na który wszyscy czekali! W piątek wraca T-Mobile Ekstraklasa! Pierwsi po zimowej przerwie na murawę wybiegną piłkarze Ruchu Chorzów i Zagłębie Lubin. Tuż po nich w meczu przyjaźni o punkty walczyć będą zawodnicy Śląska i Wisły Kraków.
Widmo spadku
Sytuacja w tabeli krakowskiej Wisły delikatnie mówiąc nie jest dobra. Podopieczni – Tadeusza Pawłowskiego z Wrocławia za wszelką cenę będą chcieli przywieźć komplet punktów. W Krakowie coraz więcej i przede wszystkim coraz głośniej mówi się o tym, że Wisła zawsze musi się bić o najwyższe cele. Najpierw Biała Gwiazda musi jednak rozpocząć marsz w górę tabeli, jeśli realnie myśli o tym aby zakwalifikować się do mistrzowskiej grupy. W tym momencie nie ma czasu już na pomyłki, a kilka błędów może skończyć się dla Wisły naprawdę źle. W gorszej sytuacji jest wrocławski Śląsk, który zajmuje miejsce tuż za Wisłą. Dla piłkarzy z Wrocławia również ten mecz będzie bardzo ważny.
Niespodziewany problem
Po zakończeniu ubiegłego, fatalnego roku dla Wisły Kraków, jedyną pewną rzeczą przy ul.Reymonta 22 było to, że na pewno nastąpią duże zmiany. Kolejną pewną kwestią było to, że drużyna potrzebuje wzmocnień. Przypomnijmy, że przez liczne kartki i kontuzje, skład Białej Gwiazdy na ostatnie mecze był lekko mówiąc mocno eksperymentalny. Wtedy każdemu również wydawało się, że kibice Wisły nie muszą martwić się o pozycję bramkarza. Radosław Cierzniak całą rundę bronił bardzo dobrze. Zdaniem wielu ekspertów uratował Wiśle niejeden mecz, a także ustrzegał się praktycznie jakikolwiek wpadek. Gołym okiem widać było, że jego obecność w bramce dawała drużynie duży spokój. Sytuacja w nowym roku znacznie się jednak zmieniła. Cierzniak za to, że podpisał kontrakt z Legią ( o czym nie widzieli działacze Wisły) został karnie przeniesiony do drużyny rezerw, gdzie spędzi najbliższe pół roku. Wydaje się, że nawet jeśli warszawski klub złoży bardzo dobrą ofertę Wiśle za Cierzniaka, to i tak w jego przypadku sprawa jest przesądzona i do Warszawy przynajmniej na razie się nie przeniesie.Swoją szanse poczuli Michałowie – Buchalik oraz Miśkiewicz. Na ten moment wydaje się, że bliżej gry jest ten pierwszy i to właśnie Buchalik zapewne będzie bronić bramki Wisły we Wrocławiu
Nowe, czyli lepsze?
Transfery Wisły mogą robić wrażenie. Do drużyny po dłuższej przerwie wrócił Patryk Małecki, którego forma w ostatnich dwóch sezonach mogła rozczarowywać. Wszyscy jednak dobrze wiedzą, że ‘’Mały’’ najlepiej czuje się pod Wawelem, dlatego wszyscy liczą na powrót do dobrej dyspozycji Małeckiego, bo o zaangażowanie tego zawodnika na pewno można być spokojnym. Pochlebne opinie podczas sparingów zbierał także młody Krzysztof Drzazga. Utalentowany napastnik, podczas sparingów spisywał się bardzo dobrze, czego dowodem jest fakt, że w sparingach to Drzazga strzelił w sumie dwa gole. Dobre recenzje otrzymał również Rafał Pietrzak, który staje się poważnym konkurentem dla Macieja Sadloka. Największe oczekiwania są wobec Ondraska, ponieważ Wisła potrzebuje przede wszystkim napastnika, który będzie potrafić zamienić dobre okazje na bramki. Rywalizację na skrzydle wzmocnić ma także Witalij Bałaszow. Ukrainiec dysponuje świetnym przyspieszeniem i może stanowić duże zagrożenie pod bramką rywala.Na papierze, a także w sparingach transfery Wisły wydają się jednak trafione. Prawdziwa weryfikacja dla nowych piłkarzy zacznie się już dzisiaj. Czas pokaże, czy nowi zawodnicy okazali się prawdziwymi wzmocnieniami dla Wisły.
Przewidywany skład Białej Gwiazdy:
Buchalik – Burliga – Głowacki – Guzmics- Sadlok – Małecki – Uryga – Criverallo – Guerrier- Bałaszow- Ondrasek
Marcin Szczudło