Na jutro pracownicy dyskontów, hipermarketów i centrów dystrybucyjnych zapowiedzieli strajk włoski. Chcą wyższych pensji i zwiększenia zatrudnienia w marketach.
- 2 maja przeprowadzamy protest polegający na drobiazgowym i skrupulatnym wykonywaniu przez pracowników powierzonych im zadań. W ten sposób pokażemy pracodawcom, jak bardzo jesteśmy niezadowoleni – piszą w oświadczeniu członkowie Związku Zawodowego "Solidarność".
Pracownicy będą znacznie wolniej obsługiwać klientów, bo to ich zdaniem może skłonić pracodawcę do zmiany polityki płacowej. Oznacza, że jutro możemy mieć trudności ze zrobieniem zakupów w wielu sklepach, bo udział w proteście zapowiedzieli m.in pracownicy Biedronki, Tesco, Auchan, Decathlon, Lidl, Carrefour oraz Makro Cash and Carry.
- Powodem protestu są niskie wynagrodzenia i złe warunki pracy. Dziś polscy pracownicy pracują dwukrotnie wydajniej, niż pracownicy w Niemczech lub Francji, a jednocześnie mają czterokrotnie niższe zarobki. To zwykły wyzysk - mówi przewodniczący Krajowego Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ Solidarność Alfred Bujara.
W protestach w całym kraju w sumie ma wziąć udział kilkanaście tysięcy pracowników zatrudnionych w ok. 300 dyskontach, hipermarketach i centrach dystrybucyjnych.