Starsi ludzie nie powinni rozmawiać przez telefon o pieniądzach

Starsza mieszkanka Krakowa padła ofiarą fałszywych policjantów, którzy próbowali wyłudzić od niej prawie 400 tysięcy złotych. Kobieta podczas rozmowy telefonicznej zdradziła im, jakie ma oszczędności, a potem w obawie przed rzekomymi hackerami przelała je na konto oszustów.

Z końcem maja do 69-letniej kobiety zadzwonił telefon. Rozmówca przedstawił się, że jest policjantem rozpracowującym przestępczą grupę hackerów, którzy włamując się na konta bankowe kradnąc oszczędności życia. Rozmowa była przeprowadzona w taki sposób, by rozmówczyni powiedziała kwotę oszczędności. Następnie rzekomy policjant poinformował ją, co należy zrobić, by uniknąć kradzieży.

Zgodnie ze wskazówkami kobieta udała się do wskazanego banku, gdzie założyła konto z dostępem do szybkiego przelewu. Kolejnym krokiem był przelew gotówki z jej dotychczasowego konta na nowe. W tym celu 69-latka poszła do swojego dotychczasowego banku, gdzie miała oszczędności.

Na polecenie zleceniodawcy bank wykonał dwa przelewy na kwotę 392 tysięcy złotych. Ta suma zaniepokoiła jednak jednego z pracowników. W związku z tym skontaktował się z dyżurnym policji oraz powiadomił bliskich kobiety.Okazało się, że funkcjonariusze nie prowadzą takiej sprawy i że najprawdopodobniej kobieta padła ofiara oszustów działających metodą „na policjanta”.

Dzięki szybkiej reakcji pracowników banku i policjantów sprawcom udało się wypłacić tylko 20 tys. złotych. Pozostała gotówka została zablokowana. Funkcjonariusze ustalili, że oszust przebywa w jednej z podwarszawskich miejscowości. Okazał się nim 29-letni mężczyzna. W sprawie zatrzymano również jego wspólnika – 33-letniego mieszkańca Warszawy. Decyzją Sądu Rejonowego Kraków Nowa Huta obaj mężczyźni zostali aresztowani na 3 miesiące. Policjanci nie wykluczają, że podejrzani mogą być zamieszani w inne wyłudzenia