PILNE

Szaleniec za kierownicą karetki. Policja prosi o pomoc [film]

10 lipca 2017 Miasto
Autor:  Magdalena Strzebońska-Jasińska

 Chwile grozy przeżył jeden z małopolskich kierowców na widok - jadącej z naprzeciwka - rozpędzonej karetki pogotowia. Kierujący ambulansem w ostatniej chwili zjechał na przeciwległy pas ruchu nie doprowadzając tym samym do czołowego zderzenia.

Zdarzenie nagrane zostało kilka dni temu i zamieszczone na portalu “Krakowskie Dziadostwo”. Filmik przedstawia brawurową jazdę kierowcy karetki na jednej z małopolskich dróg. Jego autor informuje, że samochód nie poruszał na sygnale.

- Karetka nie należy do nas ani do Państwowego Ratownictwa Medycznego - powiedziała nam Joanna Sieradzka, rzecznik Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego.

Do własności ambulansu w rozmowie z news. krakows.pl przyznał się Maciej Kisiel-Dorohnicki, właściciel firmy zajmującej się zabezpieczeniem medycznym imprez masowych.

- Wczoraj dostałem ten film i natychmiast pokazałem go kierowcom pracującym w mojej firmie. Żaden z nich nie przyznał się do brawurowej jazdy. Dlatego też poprosiłem autora filmu o dane na temat miejsca zdarzenia, bo pomoże mi to ustalić właściwą osobę - powiedział nam Maciej Kisiel-Dorohnicki.

Według jego zapewnień, kierowca poniesie konsekwencje swego zachowania, bowiem naraził na niebezpieczeństwo innych użytkowników drogi, a firmę, w której pracuje na utratę dobrego wizerunku.

Sprawą zainteresowaliśmy Małopolską Komendę Policji, która również prosi autora filmu oraz świadków o podanie, gdzie i kiedy zdarzenie miało miejsce lub przesłanie tej informacji na skrzynkę Stop Agresji Drogowej

- To ułatwi pociągnięcie sprawcy do odpowiedzialności - powiedział nam Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji jednocześnie wyliczając wykroczenia, jakie popełnił kierowca karetki.

Po pierwsze nie zastosował się do znaku "linia podwójna ciągła" za co grozi mu 200 zł mandatu oraz 5 punktów karnych. Nie upewnił się też przed wyprzedzaniem, czy ma odpowiednie miejsce i widoczność. To kosztuje 250 zł oraz 5 punktów karnych. Ponadto doprowadził do zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym wyprzedzając, gdy z naprzeciwka nadjeżdżało inne auto. Ta sytuacja zagrożona jest mandatem od 200 do 500 zł i 6 punktami karnymi.

- Na nagraniu nie widać co prawda znaków ostrzegawczych,  jednak należałoby sprawdzić czy one tam są. Nie zastosowanie się do nich kosztuje 300 zł i 5 punktów karnych - mówi rzecznik małopolskiej policji. - Wskazana byłaby lustracja miejsca, by stwierdzić czy stoi tam znak zakazu wyprzedzania. Jeśli tak traci się 500 zł i 5 punktów karnych.

Według policji, kierowca mógł jednym czynem wypełnić znamiona kilku wykroczeń, a zatem grozi mu mandat w wysokości 1000 zł oraz utrata punktów za poszczególne naruszenia. W tego typu sprawie można także - zamiast nałożenia mandatu - skierować wniosek o ukaranie do sądu, który nakłada grzywnę do 5000 zł i zatrzymuje prawo jazdy na okres od 6 miesięcy do 3 lat. 

Tak jeżdżę karetką

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.