Do Zakładu Diagnostyki Hematologicznej Szpitala Uniwersyteckiego trafiła nowa aparatura, która ma pomóc w rozwoju medycyny personalizowanej opartej na badaniach genetycznych. Sprzęt, który ma być głównie wykorzystywany w leczeniu pacjentów z podejrzeniem nowotworów szpiku kostnego - kosztował 1 mln 335 tys. zł.
Medycyna personalizowana oparta na badaniach genetycznych powszechnie nazywana jest terapią „szytą na miarę”. Bazuje na założeniu że lek - szczególnie ten bardzo drogi i stosowany w przebiegu ciężkich schorzeń - powinien być dobierany do człowieka, a nie choroby. Praktyka pokazuje bowiem, że ten sam środek na jednego pacjenta może zadziałać bardzo dobrze, a na innego wręcz przeciwnie.
- Właśnie dlatego w strategię naszego szpitala wpisaliśmy rozwój tej koncepcji leczenia z wykorzystaniem analizy genetycznej lub molekularnej. Dzięki pozyskanym środkom kupiliśmy aparaturę medyczną, która będzie służyć wysokospecjalistycznej diagnostyce. To ważny i potrzebny projekt, który przyniesie korzyść nie tylko nam, jako jednostce klinicznej, badawczej i naukowej, ale przede wszystkim leczonym przez nas pacjentom – mówi Barbara Bulanowska, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Nowa sprzęt, który trafił do szpitala to m.in. sekwenator następnej generacji tzw. NGS system (Illumina) dla Pracowni Diagnostyki Molekularnej i Pracowni Cytogenetycznej.
- To urządzenie, dzięki któremu w jednym czasie możemy zbadać kilka próbek DNA pod kątem wielu zmian genetycznych. Mówiąc obrazowo możemy w krótszym czasie zdiagnozować większą liczbę pacjentów, co przy chorobach nowotworowych jest niezwykle istotne – tłumaczy dr n. med. Magdalena Zawada, kierownik Zakładu Diagnostyki Hematologicznej.
Poza sekwenatorem następnej generacji, Zakład Diagnostyki Hematologicznej otrzymał również aparat droplet digital PCR System (BIO-RAD). Właśnie te sprzęty posłużą do rozwoju medycyny personalizowanej. Lekarz oceniając profil genetyczny pacjenta będzie mógł dobrać odpowiedni dla niego rodzaj i dawkę leku oraz przewidzieć prawdopodobną reakcję organizmu na terapię przeciwnowotworową a także określić stopień odpowiedzi na zastosowany lek. To ogromna szansa na zmniejszenie skutków ubocznych podawanych leków oraz bardziej skuteczne leczenie chorych na białaczki .
– Takie podejście najlepiej zobrazować przykładem. Wiemy, że dany lek blokuje pewną mutację powodującą daną chorobę. Jeżeli po zbadaniu krwi, stwierdzamy że u pacjenta taka mutacja nie występuje, to nie podamy mu tego leku, tylko dobierzemy inny. Bez wcześniejszego zbadania genu, nawet najdroższe zastosowane leki nie będą skutkować poprawą leczenia – opowiada dr Magdalena Zawada.
Do Zakładu Diagnostyki Hematologicznej SU trafiają pacjenci z podejrzeniem chorób hematologicznych nie tylko z poradni Szpitala Uniwersyteckiego w ramach kontraktu z NFZ, ale także z innych ośrodków Polski Południowo-Wschodniej .