Ten film może powstać dzięki naszemu wsparciu
Mają talent, pasję i pomysł. Jedyne czego im brakuje to pieniądze. Te postanowili zdobyć w internecie.
Studenci Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego przygotowują krótkometrażowy film dyplomowy. Ich "Bajka na niespokojny sen" to historia ośmioletniej Julii, która przygotowuje się sumiennie do Pierwszej Komunii Świętej. Jej największym marzeniem jest zostać ulubionym uczniem Jezusa Chrystusa. Mimo usilnych prób wciąż ma wrażenie, że jest mu zupełnie obojętna. Rodzina również nie zwraca na nią uwagi.
Główną rolę w filmie gra Judyta Pająk, a w obsadzie zobaczymy również krakowskiego aktora Tomasza Schimscheinera oraz absolwentkę krakowskiej PWST Edytę Torhan, która występowała m.in. w Teatrze Łaźnia Nowa.
- W naszym filmie występuje też wiele dzieci i nastolatków, a to wymaga więcej czasu i cierpliwości niż w przypadku profesjonalnych aktorów - przekonuje Nawojka Wierzbowska, reżyserka i autorka scenariusza.
Studenci mają już za sobą cztery dni zdjęciowe, na tyle wystarczyło im pieniędzy, jakie otrzymali z uczelni w ramach dofinansowania. Twórcy potrzebują jeszcze dwóch dni na planie, by film był w pełni gotowy i mógł zostać pokazany publiczności. - Chcemy zrobić dobry film, dobrze nakręcony, zmontowany i udźwiękowiony. Dlatego szukamy wsparcia w internecie poprzez crowdfunding - mówi Natalia Włodarczyk, studentka I roku na Wydziale Radia i Telewizji w Katowicach, która jest kierownikiem produkcji na planie “Bajki…”.
Zbiórka funduszy ruszyła na platformie Polak Potrafi. W ciągu 29 dni studenci chcą zebrać 10 tys. złotych. Do tej pory uzbierali ok. 600 zł. W zamian za wsparcie, w zależności od kwoty, oferują gadżety filmowe, podziękowania w napisach końcowych, zaproszenia na premierowy pokaz filmu, a nawet … sztucznego psa używanego w jednej z kluczowych scen.
- Dlaczego warto wesprzeć naszą produkcję? "Bajka na niespokojny sen" opowiada o bardzo ważnych rzeczach. To wartościowa filmowa refleksja o kształtowaniu się dziecięcej psychiki, o samotności, o pragnieniu bycia kochanym i związanej z tym desperacji - mówi Natalia Włodarczyk.
