Tuż przed majówką wspólnie z Anną Jakubiak, aktywną mamą dwójki dzieci testujemy place zabaw.
Tych w Krakowie nie brakuje i ciągle powstają nowe. Na czerwiec miasto planuje oddanie trzech kolejnych smoczych skwerów. Ciekawe miejsca do zabaw można znaleźć również w pobliżu Krakowa. Warto je czasem odwiedzić, bo nie są zwykle tak oblegane, jak te krakowskie.
Ale zaczynamy od naszego miasta.
Pani Anna nie ma wątpliwości: obecnie najlepszym placem zabaw w Krakowie jest ten położony na tyłach Muzeum Archeologicznego - mówi. Otwarty zimą tego roku przyciąga coraz więcej maluchów. To “Plantuś”, dzięki któremu dzieci mają okazję przekonać się, jak niegdyś mieszkali ludzie. Znajdziemy tu jaskinię, przebraną za drewniany pagórek do wspinania, szałas,który jest zestawem zjeżdżalni, chatę-piaskownicę i kamienicę-huśtawkę. Niesamowitą atrakcją dla dużych i małych są również trampoliny wbudowane w podłoże. Plantuś stawia nie tylko na zabawę, ale również edukację, zainstalowano tu instrumenty do gry, rury pozwalające rozmawiać na odległość czy tablice interaktywne na podeście dla raczkujących maluchów.
Plac jest dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych - zjeżdżalnie i huśtawki są odpowiednio szerokie, piaskownica nieco wyższa niż zwykle, a na trampolinę można wjechać na wózku; jest też mapa dla dzieci niewidomych.
Po drugiej stronie Plant, w pobliżu Hotelu Royal znajdziemy "Dzikie Planty", które powstały we współpracy z krakowskim Muzeum Etnograficznym. To również tegoroczna nowość. Są tu ślimaki-karuzele, puchacze-kiwaki, sowy-zabawki optyczne, stonoga-równoważnia, robaki-huśtawki, a także kolonie grzybów, służące za ławki, stoliki, kosze, drabinki i drążki. Dzieci mogą też zajrzeć do kolorowego domku czy przyjrzeć się światu przez szkła powiększające. - Ten plac zabaw, w przeciwieństwie do “Plastusia”, jest idealny dla najmłodszych dzieciaków. Ma jednak jeden mankament: usytuowano go bardzo blisko dość ruchliwej ulicy, którą oprócz aut przejeżdżają również tramwaje, więc jest głośno - mówi Anna Jakubiak.
Z plant wędrujemy do Parku Jordana. Tu znajdziemy kilka mniejszych i większych placów zabaw. Ten najnowszy to “dzieło” Anny Jakubiak. Pomysł stworzenia miejsca o nazwie “od dzieciaka do starszaka” został przez nią zgłoszony do budżetu obywatelskiego, a do użytku oddano go w lipcu ubiegłego roku. Niedaleko wejścia do parku od strony ul. Reymonta, naprzeciwko górki saneczkowej powstały dwie ogromne piramidy linowe, z których większa ma aż siedem metrów wysokości. Piramidy są połączone tunelem, a na końcu wspinaczki na dzieci czeka dodatkowa atrakcja w postaci zjazdu krętą, zamkniętą zjeżdżalnią. Ewentualne upadki z linowej konstrukcji amortyzuje piaskowa nawierzchnia, ale plac jest przeznaczony raczej dla nieco starszych dzieci.
Anna Jakubiak, chwali miasto za smocze skwery. To niewielkie place zabaw powstające w każdej dzielnicy Krakowa. Obecnie mamy ich już 15, a trzy kolejne zostaną oddane w czerwcu tego roku w Parku Rzecznym Wilga, Parku Lotników Polskich oraz Parku Dąbie.
- Smocze skwery to świetna inicjatywa, ale niestety wszystkie one są do siebie bardzo podobne i niczym nie zaskakują. Brakuje mi też na nich takich urządzeń jak chociażby rodzinna huśtawka, na której rodzice mogliby bawić się razem z dziećmi, czy np. huśtawka w formie bocianiego gniazda - mówi pani Anna.
Ten problem chyba zauważyli również urzędnicy i projektanci skwerów, bo trzy nowe będą się różnić od dotychczasowych. Mają być bardziej zielone i bardziej drewniane. Zamiast plastiku i krzykliwych kolorów będą tu królować naturalne materiały (takie jak drewno i sznurek) oraz stonowana kolorystyka. Nowe place zabaw będzie wyróżniała także ich prostota, która zapewni najmłodszym większą możliwość kreatywnego wykorzystania poszczególnych elementów placu. Urządzenia nie będą narzucały konkretnego sposobu zabawy, ale będą oddziaływać na wyobraźnię młodych użytkowników, pobudzając ich kreatywność.
Krakowianie mogą korzystać ze smoczych skwerów m.in. w Parku Maćka i Doroty, w Małym Płaszowie, na Kazimierzu przy ul. Skawińskiej, na Ruczaju przy ul. Zachodniej, koło pętli Krowodrza Górka, w rejonie placu Centralnego, w Zesławicach, na terenie Plant Mistrzejowickich, przy ul. Bohomolca oraz w rejonie Parku Aleksandry.
A teraz wsiadamy na rowery i jedziemy do Michałowic. Tam szukamy szkoły, a tuż za nią - jak mówi Anna Jakubiak - “genialnego placu zabaw”. Jego twórcy wykorzystali naturalne ukształtowanie terenu do stworzenia tunelowych zjeżdżalni, trapu do wspinania oraz schodów z amfiteatrem. Na tarasie znalazł się niski park linowy i hamaki.
Niespełna 6 minut jazdy samochodem od centrum Michałowic leży miejscowość Prawda (niedaleko Raciborowic). Tam znajduje się kolejny plac zabaw polecany przez naszą ekspertkę od dobrej zabawy. - To, co szczególnie mnie tam urzeka, to stanowisko do obserwacji żab, wiklinowe szałasy i wiklinowy labirynt - mówi pani Anna.
Jest też statek, domek do zabawy z lunetą, amonity do siedzenia, lampki solarne, a kilka drobnych strumyczków, twórcy placu ujęli w jeden i poprowadzili torem, który teraz służy do inspirujących zabaw z wodą.
Z Prawdy jedziemy do Skawiny, żeby pobawić się w “Magicznym Linarium Wiktoria”. To ten plac zabaw stał się inspiracją dla Anny Jakubiak, kiedy zgłaszała pomysł stworzenia podobnej atrakcji w Parku Jordana. W Parku Miejskim w Skawinie dzieci mają do dyspozycji dwie duże piramidy, urządzenie Atria, które ma kształt kopuły oraz tunelową krętą zjeżdżalnię.
Fot. Fotolia, krakow.pl, pracowniaK, Anna Jakubiak