PILNE

Tłumy żegnały dziś Zbigniewa Wodeckiego [ZDJĘCIA]

30 maja 2017 Miasto
Autor:  m.s., ANKO

Rodzina, przyjaciele i wielbiciele talentu Zbigniewa Wodeckiego towarzyszyli artyście w jego ostatniej drodze. "Poszedł po najważniejszą nagrodę, najważniejszego Fryderyka czy światowe Grammy, po nagrodę do innego świata, do Boga!" - mówił podczas mszy pogrzebowej w bazylice Mariackiej. ks. Robert Tyrała.

Rodzina artysty w specjalnych podziękowaniach podkreślała, że “Kraków był jego dumą, że kroczył przez miasto z podniesioną głową”. Msza – zgodnie z wolą rodziny - miała charakter prywatny. Rozpoczęła się po odegraniu hejnału z wieży Mariackiej. Dla wszystkich, którzy zdecydowali się wziąć w niej udział otwarto tylną część świątyni. Prezbiterium zarezerwowano dla bliskich zmarłego. Mszy przewodniczył biskup Tadeusz Pieronek. Homilię wygłosił ks. Robert Tyrała, znawca muzyki kościelnej.

"Poszedł po najważniejszą nagrodę, najważniejszego Fryderyka czy światowe Grammy, po nagrodę do innego świata, do Boga!" - mówił ks. Robert Tyrała. Ks. Tyrała. Podkreślał, że życie Zbigniewa Wodeckiego było wypełnieniem misji bycia dla innych. - Zawsze uśmiechnięty; tam, gdzie był, grał i śpiewał, tam budził nadzieję i radość wokół siebie; pozytywnie patrzący na życie. Żył dla innych, nie dla siebie. Była w nim bowiem ta iskra boża, która kazała mu właśnie otworzyć się na innych ludzi – mówił.

Podczas mszy psalm "Pan jest moim pasterzem" zaśpiewała Beata Rybotycka. Przed błogosławieństwem odczytano podziękowania rodziny Zbigniewa Wodeckiego. "Pierwsze słowo 'dziękuję' adresujemy do Boga za 67 lat życia wybitnie utalentowanego artysty. Życie naszego Zbigniewa nie było usłane różami, ale jest za co Opatrzności dziękować. Rodzina była jego radością: spacery ul. Grodzką, wspólna czekolada, telefony z tras koncertowych - to na zawsze pozostanie w naszych sercach. Kraków był jego dumą. Kroczył przez miasto z podniesioną głową i z drugiej strony dziękuje za możliwość życia tutaj. Drugie słowo 'dziękuje' należy się osobom, które go kochały i czerpały z niego inspiracje, rozrywkę. Chcemy podziękować za wiele dobra, które odczuwamy po stracie. Dziękujemy biskupowi Pieronkowi za mszę. Nasz mąż, tata i dziadziuś bardzo sobie księdza biskupa cenił. Dziękujemy też za piękne słowa kazania". "Trzecie słowo 'dziękuję' chcemy przekazać przyjaciołom rozsianym po całym świecie. Akademia Muzyczna czy Piwnica pod Baranami byłyby bez was chłodnymi miejscami". Kraków był jego dumą. Kroczył przez miasto z podniesioną głową".

Po zakończeniu mszy zgromadzeni przed bazyliką żegnali brawami Zbigniewa Wodeckiego. Następnie karawan z trumną przejechał na cmentarz Rakowicki, gdzie artysta spoczął w rodzinnym grobowcu. Tu również rozległy się ostatnie brawa dla uwielbianego przez krakowian artysty.

Na koniec rozległ się dźwięk trąbki, a następnie wykonano utwór "My Way".

Rodzina poprosiła, by nie filmować i nie fotografować momentu złożenia trumny w grobie.

Na uroczystościach pogrzebowych Wodeckiego pojawili się m.in. Alicja Majewska, Krystyna Prońko, Krzysztof Piasecki, Jacek Wójcicki, Olaf Lubaszenko Andrzej Mleczko, Rudi Schuberth, bracia Zielińscy ze Skaldów, Piotr Gąsowski, Andrzej Grabowski,Krzysztof Materna, Jolanta Kwaśniewska i jej córka Aleksandra z mężem Kubą Badachem. 

Fot. krakow.pl, news.krakow.pl

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.