PILNE

To, czego nie wykupimy teraz, za chwilę zostanie zabudowane. Radni o budżecie na 2018 rok

22 listopada 2017 Miasto
Autor:  Anna Kolet-Iciek

Sztuka układania budżetu polega na równomiernym rozkładaniu rozczarowań - zaznaczył dziś podczas prezentowania założeń przyszłorocznego budżetu skarbnik miasta Lesław Fijał. - Chcielibyśmy, aby tych rozczarowań było nieco mniej - odpowiadali radni.

Podczas dzisiejszej sesji radni dyskutowali nad projektem przyszłorocznego budżetu zaprezentowanym przez prezydenta Jacka Majchrowskiego. Najwięcej emocji, podsycanych dodatkowo przez protestujących mieszkańców obecnych dziś na sali obrad, budziła kwota jaką miasto chce przeznaczyć na zieleń.

Prezydent zaproponował 130 mln zł, czyli o 30 mln zł więcej niż w ubiegłym roku. Problem w tym, że w tej kwocie zawierają się również pieniądze potrzebne na wykup terenów pod nowe zieleńce, na co zapisano zaledwie 13 mln złotych.

Dlatego przedstawiciele kilkunastu krakowskich organizacji przyszli dziś pod magistrat z transparentami, na których apelowali: "Wykupujmy zieleń na parki dla krakowianek i krakowian". Aktywiści domagają się, by co roku na wykupy terenów pod parki miasto przeznaczało 1 proc. całego budżetu. W przyszłym roku byłoby to ponad 50 mln złotych. Do swojego pomysłu mieszkańcy usiłują nakłonić radnych, którzy mają możliwość składania poprawek do budżetu, każdy z nich otrzymał dziś w prezencie wykonane przez dzieci tekturowe drzewka w doniczkach z napisem „1 procent na wykup zieleni”.

Wykupy to nasze największe zobowiązanie wobec przyszłych pokoleń

Część radnych poparła apele mieszkańców. - Budżet na wykupy wygląda fatalnie - przyznał Aleksander Miszalski z PO. - Sam Las Borkowski będzie kosztował 12 mln złotych - przypomniał.

- Sprawa wykupów to sprawa strategiczna dla Krakowa - przekonywał Wojciech Krzysztonek z PO. - To, czego nie wykupimy teraz za chwilę zostanie zabudowane przez deweloperów. Wykup terenów pod zieleń to nasze największe zobowiązanie wobec przyszłych pokoleń.

Prezydent: skala wykupów będzie większa

Dziś podczas sesji prezydent Jacek Majchrowski przekonywał radnych i mieszkańców, że jeśli trzeba będzie to pieniędzy na wykup będzie więcej. - Te, które zostały zapisane w budżecie, to środki na to co zostało już dogadane i na pewno zostanie kupione - zaznaczył prezydent. - Reszta jest w trakcie załatwiania i jeśli się uda, to skala wykupów będzie większa - zapewnił.

"Mieszkańcy Nowej Huty zostali okradzeni"

Niektórym radnym, zwłaszcza tym pochodzącym z Nowej Huty, nie spodobał się projekt budżetu z uwagi na zbyt małe - ich zdaniem - środki przeznaczone na zadania do zrealizowania w pięciu nowohuckich dzielnicach. - Ten budżet jest dla nas zły - stwierdził Włodzimierz Pietrus, radny PiS. - Choć nowohuckie dzielnice zajmują jedną trzecią powierzchni Krakowa, to otrzymały jedynie 13,7 proc. budżetu dla dzielnic. Mieszkańcom Nowej Huty ukradziono 120 mln zł - zaznaczył radny Pietrus.

Wtórował mu radny PO Tomasz Urynowicz: - Mieszkańcy Huty są rozczarowani. To najsłabszy budżet dla Nowej Huty od wielu lat. Już teraz mogę powiedzieć, że za tak skonstruowanym budżetem na pewno nie podniosę ręki - zapowiedział Urynowicz.

Również radny PO Stanisław Zięba zapowiedział, że jeśli projekt nie ulegnie zmianie on również zagłosuje przeciw jego przyjęciu.

Tadeusz Trzmiel, wiceprezydent miasta, podsumowując dyskusję nad projektem budżetu zaznaczył, że liczy na “współpracę z radnymi w zakresie składania przez nich poprawek”. - Mam nadzieję, że dzięki poprawkom budżet będzie bardziej satysfakcjonujący dla państwa niż dziś - zwrócił się do radnych wiceprezydent Trzmiel.

Przyjęcie budżetu planowane jest na grudzień.

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.