Czujniki głośności montowane w apartamentach turystycznych to nowy pomysł krakowskiego radnego na walkę z uciążliwymi turystami.
Aleksander Miszalski, radny PO postanowił zatroszczyć się o mieszkańców miasta, którzy w sezonie letnim mają problem ze zbyt głośnymi turystami. I nie chodzi tu o hałas panujący na ulicach, głównie Starego Miasta, ale o prywatne mieszkania, które krakowianie wynajmują przyjezdnym w okresie wakacji.
Radny napisał w tej sprawie interpelację do prezydenta Jacka Majchrowskiego. Zauważa w niej, że w ostatnich latach znacznie wzrosła liczba wynajmowanych mieszkań. Często są to lokale położone w blokach lub kamienicach. Zwraca uwagę, że ten segment rynku turystycznego nie jest szczegółowo regulowany, a właściciele lokali wynajmują je za pośrednictwem portali internetowych. Zdaniem Miszalskiego prowadzi to często do braku odpowiedniego nadzoru nad gośćmi, którzy w godzinach nocnych zakłócają spokój sąsiadom.
Radny ma pomysł jak temu zaradzić. Zwrócił się do prezydenta z pytaniem, czy przepisy pozwalają na nakazanie właścicielom apartamentów turystycznych montaż … czujników głośności, które automatycznie będą wysyłać zgłoszenia do właściciela lokalu lub policji, kiedy poziom hałasu w mieszkaniu przekroczy dopuszczalny limit.
- Z takim pytaniem zwrócił się do mnie mieszkaniec ul. Długiej, ale problem jest praktycznie w całym Krakowie. Osoby, które wynajmują mieszkania nie mają możliwości zareagowania jeśli ktoś zachowuje się głośno, bo po prostu nie ma ich na miejscu, takie czujniki dawałyby im znać, że coś niepokojącego dzieje się w ich mieszkaniu - tłumaczy radny Miszalski.
Radny chce, by prawnicy z magistratu zajrzeli w odpowiednie przepisy i wypowiedzieli się, czy takie rozwiązanie jest w ogóle zgodne z prawem. - Jeśli uznają, że nie, wówczas chciałbym się dowiedzieć od prezydenta, jak z tym problemem radzą sobie inne miasta i czy można przejąć od nich pewne rozwiązania. Wcześniej czy później mieszkańcy Krakowa zbuntują się przeciwko turystom, może warto zawczasu poszukać rozwiązania tego problemu - mówi radny.
Prywatnie Aleksander Miszalski działa w branży turystycznej. Jego firma prowadzi w Krakowie trzy hostele.
Fot. pixabay.com