Nieznane osoby zostawiają na wycieraczkami samochodów ulotki, uderzające w prezydenta Jacka Majchrowskiego. Czy to początek "brudnej kampanii" wyborczej?
Na pierwszej z nich można przeczytać, że "poszukiwane są studentki, które zdawały egzaminy u Jacka Majchrowskiego w pokoju nr 71 w ówczesnym Motelu Krak. Druga to transkrypcja rozmowy prezydenta, "przeprowadzona z przedsiębiorcą Wacławem Stechnijem i dziennikarzem RMF FM Markiem Balawajdrem, dotycząca Motelu Krak".
Jacek Majchrowski opublikował zdjęcie ulotek na swoim koncie Facebook wraz z komentarzem. Prezydent Krakowa jednoznacznie stwierdza, że ulotki są szkalujące i mają mu zaszkodzić.
Poniżej publikujemy treść oświadczenia prezydenta Majchrowskiego:
"Jeżeli zastanawiają się Państwo jak może wyglądać walka o stanowisko Prezydenta Miasta Krakowa oraz jak w praktyce wygląda "merytoryczna kampania wyborcza" to właśnie tak jak na zdjęciach poniżej. Zdecydowałem się na upublicznienie zarówno szkalujących ulotek jak i wpisów na moim profilu na fb, które mają mnie poniżyć, a nawet wprost życzą mi śmierci, bo uważam, że wszelkie granice zostały przekroczone. Dziś dowiedziałem się też, że jestem oskarżany o wykorzystywanie tzw. "botów" do walki w internecie, choć sposób w jaki to zrobiono wygląda na mało przemyślaną prowokację. Od lat jestem przyzwyczajony, że każda kampania wyborcza wiąże się ze zbieraniem na mnie haków. Mam nadzieję, że krakowianie i tym razem sami potrafią wyciągnąć wnioski z takich działań" - pisze Jacek Majchrowski.
Fot. Fokusmedia