Eksponaty z oddziałów Muzeum Historycznego Krakowa nie mogą być przenoszone, tylko przewożone nawet, gdy budynki dzieli kilkadziesiąt metrów. Jadąc samochodem ta odległość - z uwagi na ograniczenia ruchu w ścisłym centrum - wydłuża nawet o kilometr. Dyrektor muzeum postanowił, więc kupić pracownikom rowery cargo, co pozwoli zaoszczędzić czas i pieniądze. Czy w ślad za nim pójdą szefowie innych miejskich instytucji?
W 2014 roku MHK włączyło się w promocję ruchu rowerowego w Krakowie. Rozpoczęło wówczas program „Muzeum na rowerach”, czyli specjalną ofertę trzech tras zwiedzania dla rowerzystów. Wtedy też zakupiło dla pracowników trzy rowery, które usprawniły przemieszczanie się pomiędzy oddziałami.
Teraz muzeum poszło o krok dalej i jako pierwsze w Krakowie kupiło dwa rowery cargo. Ten środek transportu z pewnością pozwoli pracownikom muzeum zaoszczędzić czas, a samej placówce pieniądze, bo zmniejszą się wydatki na paliwo.
Na przykład dziś 250 metrową trasę z Pałacu Krzysztofory, gdzie mieści się siedziba MHK do oddziału, którym jest Kamienica Hipolitów na Małym Rynku pieszo można pokonać w trzy minuty. Samochodem przez ulice: Szczepańską, Dunajewskiego i św. Tomasza i św. Krzyża jedzie się 7 minut, bo trasa wydłuża się do 1,2 kilometra. Teraz, gdy są rowery cargo pracownicy będą przemieszczać się między tymi budynkami w minutę. Towarowe jednoślady kosztowały 36 tys zł.
- Nowymi rowerami przede wszystkim zamierzamy przewozić materiały biurowe, ale też te eksponaty, które nie uszkodzą się, gdy w ten sposób będą transportowane - powiedział nam Krzysztof Haczewski z Muzeum Historycznego Krakowa.
Sam dyrektor tej placówki Michał Niezabitowski, podkreślając, że rower jest narzędziem oczywistym, ale nie w instytucji, zachęca innych do współzawodnictwa na to, kto więcej przewiezie rzeczy nie samochodem, a właśnie rowerem.
Zapytaliśmy więc Monikę Chylaszek, rzecznika prezydenta Jacka Majchrowskiego, czy Urząd Miasta Krakowa ma w planie zakup takich rowerów towarowych dla swoich pracowników.
- W tej chwili takich planów nie mamy. Ma je za to Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu, który w tym roku zamierza dokonać takich zakupów. W razie razie potrzeby rowery cargo mogłyby służyć też jako ruchome punkty informacyjne - mówi Monika Chylaszek.