Smok Wawelski szuka nowego opiekuna. W zakres obowiązków wchodzi doglądanie gada i czyszczenie jego paszczy.
Firmie, która do tej pory zajmowała się rzeźbą ziejącego ogniem smoka właśnie kończy się umowa. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu ogłosił więc przetarg, który ma wyłonić nowego opiekuna. Do jego zadań będzie należał 24-godzinny dozór techniczny nad smokiem, usuwanie ewentualnych awarii, dokonywanie niezbędnych napraw i konserwacji. Wszystko po to, by smok - zgodnie z planem - zionął ogniem co trzy minuty.
Michał Pyclik z ZIKiT ostrzega jednak, że praca wcale nie jest łatwa. - Smok wymaga stałej obsługi, bo jego paszcza często jest zalewana przez deszcz lub zapychana np. suchymi liśćmi. W przeszłości zdarzało się też, że wyciągano z niej elementy damskiej bielizny. Może gad nadal pożera dziewczęta? - zastanawia się przedstawiciel ZIKiT.
Urząd do 19 stycznia czeka na zgłoszenia od śmiałków, którzy chcieliby zaopiekować się najsłynniejszym polskim smokiem. Obecnie opieka nad rzeźbą kosztuje kilka tysięcy złotych miesięcznie.
Fot. pixabay.com