Czy w Krakowie powstanie straż turystyczna? Z takim pomysłem do prezydenta miasta zgłosił się radny Aleksander Miszalski. Za powołaniem służby pilnującej porządku na Starym Mieście jest również Krakowska Izba Turystyki.
Powołanie straży turystycznej miałoby być odpowiedzią na problemy mieszkańców ścisłego centrum miasta, którzy narzekają na zbyt głośnych i często pijanych przyjezdnych. Podczas debaty zorganizowanej w ubiegłym tygodniu m.in. przez Koło Geografów Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz inicjatywę Napraw Sobie Miasto zatytułowanej „Mieszkańcy i turyści - dla kogo centrum Krakowa?", krakowianie zwracali uwagę, że turyści przyjeżdżający do naszego miasta na dwa, trzy dni są prawdziwą udręką. Wielu mieszkańców postrzega ich jako zagrożenie dla Krakowa, a zwłaszcza jego centrum, które powoli zamienia się w gigantyczny hotel. - Stali mieszkańcy wyprowadzają się, bo nie mogą znieść hałasu czy zakłócania porządku przez pijanych turystów, a ich mieszkania zamieniane są w kolejne apartamenty na krótkoterminowy wynajem - mówiła jedna z uczestniczek debaty.
Turystów próbowała bronić Katarzyna Gądek, wicedyrektor Wydziału Promocji i Turystyki UMK, zaznaczając, że nie tylko oni zakłócają spokój. - Nie ma wiarygodnych badań wskazujących na to, że mamy w Krakowie do czynienia z turystyką alkoholową. Wśród turystów oczywiście zdarzają się osoby nietrzeźwe, ale młodzi ludzie mieszkający w Krakowie czy okolicznych gminach też potrafią przyłączyć się do zakłócania ciszy nocnej - przekonywała.
Obecny na debacie radny PO Aleksander Miszalski, który sam od 15 lat działa w branży turystycznej starał się poszukać dobrych stron obecności turystów w naszym mieście. - Przyjezdni zostawiają rocznie w Krakowie 5 mld zł, czyli tyle ile wynosi nasz cały budżet. Z tego aż 100 mln trafia do kasy miasta - wyliczał Miszalski.
Przyznał jednak, że ogromny napływ turystów (w ubiegłym roku Kraków odwiedziło niemal 12 mln ludzi) jest sporym problemem dla mieszkańców. - Mamy kłopot z zakłócaniem ciszy nocnej, meleksami, zbyt dużym nagłośnieniem w lokalach, a także zamianą mieszkań na apartamenty, co z jednej strony daje mieszkańcom dochód, ale z drugiej utrudnia życie, tym którzy jeszcze zostali na Starym Mieście. Wyludnianie się centrum nie jest też dobre dla samej turystyki, bo jest ono atrakcyjne pod warunkiem, że są tam mieszkańcy - zauważył radny.
Julien Hallier z Krakowskiej Izby Turystyki, Francuz, który od 15 lat mieszka w Polsce wyszedł z propozycją powołania w Krakowie straży turystycznej, której zadaniem byłoby pilnowanie porządku w miejscach, w których przebywa najwięcej turystów.
Pomysł spodobał się radnemu Miszalskiemu, który zgłosił właśnie w tej sprawie interpelację do prezydenta Jacka Majchrowskiego. - Przede wszystkim chciałbym się dowiedzieć jakie są możliwości prawne powołania takiej służby - mówi Miszalski. - Strażnicy miejscy, którzy teoretycznie powinni pilnować porządku mają teraz dużo innych obowiązków, jak chociażby kontrole pieców i ta sfera jest przez nich zaniedbywana.
Zdaniem Miszalskiego straż turystyczna mogłaby zająć się pilnowaniem czystości w miejscach turystycznych, przyjmowaniem zgłoszeń odnośnie zakłócania ciszy nocnej w obiektach zakwaterowanie zbiorowego, kontrolą apartamentów oraz tego czy są wpisane do ewidencji, pilnowaniem przystanków turystycznych i prawidłowego ruchu autokarów w miejscach do tego wyznaczonych oraz egzekwowaniem postanowień Parku Kulturowego.
- Wkrótce wchodzi w życie znowelizowana uchwała o Parku Kulturowym, która zakłada m.in. zakaz rozdawania ulotek, prowadzenia działalności erotycznej, chodzenia w przebraniach, są tam również nowe zasady poruszania się meleksów, organizowania ogródków kawiarnianych, czy nagłośnienia i oświetlenia lokali. Do egzekwowania tych przepisów będą potrzebni ludzie - zauważa Miszalski.
Fot. pixabay.com