Podczas jutrzejszej sesji radni mają przyjąć uchwałę w sprawie dotacji dla niepublicznych żłobków. Projekt prezydenta, podobnie jak w poprzednich latach, zakłada jednak, że dopłaty nie będą przysługiwały przez dwa wakacyjne miesiące. Czy tym razem radni również zgodzą się na te warunki?
Od kilku lat rodzice w Krakowie mogą liczyć na dopłaty do pobytu dzieci w żłobkach lub klubach dziecięcych. Za każdą godzinę miasto płaci 1,70 zł, co miesięcznie może wynieść ponad 300 złotych. Dla rodziców to spora ulga, bo czesne w żłobkach prywatnych wynosi od ok. 1000 do nawet 1700 złotych miesięcznie.
W tym roku na dopłaty Kraków przeznaczył ok. 13,5 mln zł. Jednak, zgodnie z uchwałą rady miasta przysługiwały one jedynie od stycznia do czerwca i od września do grudnia. Za lipiec i sierpień rodzice musieli płacić pełne czesne. O tym problemie pisaliśmy w marcu. Rodzicom maluchów trudno było zrozumieć brak dopłat przez dwa miesiące w roku. – Przecież w okresie wakacji nasze dzieci też muszą chodzić do żłobka, nie każdy może sobie pozwolić na dwumiesięczny urlop – denerwowała się pani Ewa.
Wówczas też w obronie rodziców wystąpił m.in. radny Aleksander Miszalski z PO, który napisał w tej sprawie interpelację do prezydenta.– Wydaje mi się to dziwne, że w wakacje rodzice nie otrzymują dofinansowania. Konieczność ponoszenia kosztów całego czesnego przez okres dwóch miesięcy to dla wielu duże obciążenie – mówił w marcu na naszych łamach Miszalski, a w swojej interpelacji dopytywał, czy miasto mogłoby przyznawać dotacje również w okresie wakacji.
Tyle tylko, że to sami radni przyjęli uchwałę w tym kształcie. A kiedy przypomnieliśmy Miszalskiemu, że on również głosował za, wówczas usłyszeliśmy, że … nie przeczytał wcześniej uchwały, bo nie miał na to czasu. – Uchwały, które wychodzą z urzędu często są bardzo obszerne. Miesięcznie dostajemy do przeczytania nawet tysiąc stron, nie da się tego wszystkiego przeanalizować, zwłaszcza, że większość z nas pracuje zawodowo – argumentował Miszalski. - Błąd może się zdarzyć każdemu – dodał.
Jutro będzie okazja, by go naprawić. Żeby tak się stało, poprawka do uchwały musi zostać złożona najpóźniej jutro podczas sesji. Tymczasem Aleksander Miszalski, który w sobotę został nowym przewodniczącym małopolskiej PO tłumaczy, że nie zdążył zapoznać się z projektem uchwały i może mu być trudno przygotować odpowiednią poprawkę. Zaraz jednak dodaje, że jeśli nie on, to ktoś z jego klubu na pewno taką przygotuje i złoży. - Obiecuję - mówi radny.
Miasto stać na dopłaty tylko przez 10 miesięcy?
A jak brak dotacji w wakacje tłumaczy urząd miasta? Urzędnicy przypominają, że od 2012 roku, czyli od samego początku istnienia programu, dotacja dla żłobków niepublicznych przydzielana jest na okres 10 miesięcy. Z tą różnicą, że do tej pory rodzice otrzymywali dofinansowanie w okresie od marca do grudnia. W tym roku po raz pierwszy zrobiona została przerwa w okresie wakacji.
Urząd zaznacza też, że udzielanie dofinansowania dla żłobków niepublicznych jest zadaniem fakultatywnym, a Kraków, jako jedyne duże miasto realizuje taki program. Skala dopłat jest, zdaniem urzędników, dostosowana do możliwości finansowych miasta, a Kraków z roku na rok przeznacza na ten cel większe środki. Rośnie bowiem zainteresowanie programem wśród rodziców. I tak, w pierwszym roku dotacją objęto jedynie 230 dzieci, w tym roku z dofinansowania skorzystali rodzice 3674 maluchów.
Zmiany w programie
Projekt uchwały wprowadza również dwie istotne zmiany do programu dotowania miejsc w żłobkach. Pierwsza przewiduje objęcie wyższą dotacją dzieci z orzeczeniem o niepełnosprawności. Ich rodzice będą mogli otrzymać ok. 504 zł miesięcznej dopłaty za pobyt dziecka w żłobku.
Druga zmiana jest taka, że od przyszłego roku dotację otrzymają wyłącznie dzieci mieszkające na terenie Krakowa. Wcześniej nie była ona uzależniona od miejsca zamieszkania dziecka.
Fot. pixabay.com