Michałki, Malaga, Kasztanki... nie ma chyba osoby, która nie wie o czym mowa. Na sama myśl robi nam się ciepło i miło. Czekolada! Wystarczy jeden kęs i od razu każdy zapomina o smutkach czy złej pogodzie. Oto historia firmy "Wawel" - jednej z najstarszych fabryk cukierniczych w Polsce.
Dwudziestoletni chłopiec - Adam Piasecki- od zawsze chciał zostać cukiernikiem. Po zdaniu egzaminów, nareszcie może spełnić swoje największe marzenie. W Krakowie przy ulicy Długiej otwiera swoją pierwsza cukiernie. I tak właśnie w roku 1898 zaczyna się historia "przepysznej" firmy Wawel.
Parę lat później Adam zostaje okrzyknięty "Królem czekolady". Firma bardzo prężnie się rozwija i zaczyna przynosić ogromne korzyści. Po kilku latach, odnoszący coraz większe sukcesy cukiernik poznaje miłość swojego życia- Danusię. Jego ogromna miłość do swojej pracownicy pozwala mu stworzyć recepturę znanej nam wszystkim czekoladki "Danusia" z grylażowym nadzieniem.
Początkowo czekoladki produkowane są ręcznie, ale później do pomocy wchodzą maszyny. Od 1960 do 1980 prężnie i na najwyższych obrotach pracują już trzy zakłady. Czekoladki nadziewane, cukierki, batony, karmelki i kakao... Wawel jest wkrótce znany, uwielbiany i kochany nie tylko przez krakusów. W latach 90-tych firma prywatyzuje się i przekształca w spółkę akcyjną-Zakład Przemysłu Cukierniczego Wawel SA. Po stu latach ciągłej obecności w Krakowie "Wawel" przenosi swoje trzy zakłady do podkrakowskich Dobczyc.
"Wawel" od zawsze był firmą dla ludzi. Krzywda innych nie była im obca. Dlatego w 2008 roku powstaje Fundacja "Wawel z Rodziną". To chyba najlepsze rozwinięcie ich hasła - "Czujesz się dobrze, czynisz dobrze".
Wawel produkuje 45 tys. ton słodyczy rocznie! Większość z nas zajada się nimi od najmłodszych lat. Pomimo doskonałych, nowoczesnych maszyn są cukierki, które od lat produkowane są starą metodą... ale najważniejsze jest to, że w każdym produkcie zawarta jest dawka ogromnej miłości. Bo czy to nie z największej miłości powstają najlepsze dzieła na świecie?
Fot. www.wawel.com