PILNE

Wiersze krakowskich poetów zamaskują znaki drogowe?

29 sierpnia 2017 Miasto
Autor:  Anna Kolet-Iciek

Miejski radny wyszedł z propozycją upiększenia przestrzeni Starego Miasta. Pomysł podpatrzony w Rzeszowie chciałby przenieść na nasz grunt, ale - jak zaznacza - z krakowskim sznytem. Urzędnicy już szukają podstaw prawnych, aby tego nie robić.

Niemal każdy znak drogowy zamontowany jest na słupku specjalnymi obejmami i śrubami. Z przodu informuje np. o zakazie wjazdu, ale z tyłu jest mało estetyczny. W Rzeszowie na niektórych ulicach już poradzono sobie z tym problemem. Na kilku znakach drogowych zamontowano maskownice, które ukrywają śruby, a widnieje na nich herb stolicy Podkarpacia. Pomysł spodobał się krakowskiemu radnemu Łukaszowi Wantuchowi, który w tej sprawie skierował właśnie interpelację do prezydenta.

Z krakowskim sznytem

Zaproponował w niej wprowadzenie podobnego rozwiązania w naszym mieście, ale jak zaznaczył ulepszonego, "z krakowskim sznytem". Wantuch chętnie widziałby na znakach drogowych tablice z wierszami krakowskich poetów - znanych lub czekających na odkrycie. Swój pomysł chce na razie ograniczyć do terenu parku kulturowego Stare Miasto, a do testów wykorzystać jeden ze znaków usytuowany w pobliżu urzędu magistratu.

Głos w sprawie pornografii

Radny proponuje, by w tym miejscu pojawił się fragment utworu krakowskiej noblistki Wisławy Szymborskiej pt. "Głos w sprawie pornografii", którego fragment - zdaniem Wantucha - idealnie pasuje do jego pomysłu. - Nie ma rozpusty gorszej niż myślenie (...) dla takich którzy myślą święte nie jest nic - recytuje Wantuch. - Skoro lubimy się nazywać “Magicznym Krakowie” zróbmy coś, żeby rzeczywiście tak było. Wiersze w przestrzeni publicznej na pewno dodadzą naszemu miastu magii.

Niech płacą poeci

Wantuch ocenia, że wprowadzenie jego rozwiązania nie będzie kosztowne. - Zakup i montaż tablicy to wydatek rzędu 50 zł, nawet sami poeci mogliby to sfinansować, jeśli chcą by ich wiersze znalazły się na słupach - mówi Wantuch.

Urzędnicy szukają paragrafów

Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu, który odpowiada za wygląd i stan znaków drogowych w mieście ma jednak wątpliwości, czy proponowane przez radnego rozwiązanie jest w ogóle zgodne z prawem.

- Zgodnie z załącznikami do rozporządzenia ministra infrastruktury, odwrotna strona tarczy znaku i tabliczki, jeżeli nie jest wykorzystana do umieszczenia znaku dla jadących z przeciwnego kierunku, powinna mieć barwę szarą - mówi Michał Pyclik z ZIKiT. - Na odwrotnej stronie tarczy znaku należy natomiast umieścić informacje zawierające dane identyfikujące producenta, typ folii odblaskowej użytej do wykonania lica znaku, miesiąc i rok jego produkcji. A zatem tył znaku jest wykorzystywany w skrócie mówiąc do administrowania znakami i montaż logotypów utrudni znacząco dostęp w terenie do tych informacji.

Tablica z wierszem może rozpraszać kierowców

Pyclik zaznacza jednak, że pracownicy ZIKiT-u “analizują sprawę”.  - Na razie nie wiemy jeszcze co zrobimy z pomysłem radnego, odpowiedź na jego interpelację jest przygotowywana - dodaje rzecznik.

- Ręce opadają - komentuje Wantuch. - Jak zwykle w Krakowie szuka się dziury w całym. Przecież ta tablica może być szara z czarnymi literami, a oznakowania można umieścić na maskownicy.

Zdaniem Michała Pyclika takie rozwiązanie teoretycznie jest możliwe, ale - jak zaznacza rzecznik ZIKiT-u - “nie wyglądałoby to ładnie”. - Poza tym taka tablica mogłaby rozpraszać kierowców jadących z drugiej strony - dodaje Pyclik.

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.