Krakowski pływak Rafał Ziobro przepłynął wczoraj wzdłuż wschodniego wybrzeża wyspy Horn i Zatoki Lwów kierując się na symboliczny monument na wzgórzu Przylądka Horn.
Była to czwarta w historii ekspedycja pływacka na Przylądek Horn, który stanowi najdalej na południe wysunięty punkt Ameryki Południowej. Warunki w tych wodach są ekstremalnie trudne – silne prądy, ogromne fale i zimna woda. Całość płynięcia, czyli 1 mila morska, została dokonana przez Rafała stylem motylkowym, bez użycia pianki (miał na sobie jedynie czepek i kąpielówki), przy temperaturze wody około 7 st. C.
- Gorsza od samego płynięcia była chyba tylko noc na kutrze przy dużych falach. Wiedzieliśmy od kilku dni, że będę miał tylko jedno, małe okno pogodowe na wskoczenie do wody. Musieliśmy więc dotrzeć na Horn w trudnych warunkach i po płynięciu szybko z niego uciekać. Jestem bardzo szczęśliwy, że udało się popłynąć dystans delfinem mimo niskiej temperatury wody i niezbyt urokliwej pogody. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi przygotować się do tego wyjazdu - powiedział pływak po zdobyciu Przylądka Horn.
Rafał Ziobro jest krakowskim pływakiem amatorem, reprezentującym Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie i trenującymi pod okiem Sławomira Żuka. Ma za sobą m.in. pierwsze polskie przepłynięcia Cieśniny Gibraltarskiej, Cieśniny Magellana, udział w sztafecie przez Cieśninę Beringa oraz pływackie „ucieczki” z takich wysp jak Roben's Island czy Alcatraz.
Fot. Borys Makary / materiały prasowe