PILNE

Wyjdź na DWUR, nie marnuj czasu [Rozmowa]

24 marca 2017 Apetyt na Kraków
Autor:  Rozmawiała: Małgorzata Bożek

materiały prasowe DWUR

materiały prasowe DWUR

Chcą zachęcić młodych ludzi, by odłożyli komórki i rozejrzeli się wokół siebie. Grupa uczniów z II Liceum Ogólnokształcącego im. Króla Jana III Sobieskiego realizuje przedsięwzięcie, które pomaga odkryć w Krakowie to, co najlepsze, ale przede wszystkim tworzy przestrzeń do spotkania - z drugim człowiekiem, kulturą, miastem. – Internet jest wspaniały, jeśli się z niego dobrze korzysta – mówią i zachęcają również w sieci, by jednak porzucić „pożeracze czasu” i wyjść z domu. W jaki sposób to robią i dlaczego, pytamy przedstawicieli projektu DWUR – Magdalenę Raźny i Antoniego Kowalczyka.

Małgorzata Bożek: „Dwur” a nie typowo krakowskie pole. Dlaczego?

Magdalena Raźny, Antoni Kowalczyk: Chcieliśmy, żeby nazwa przyciągała uwagę. Wolimy przedstawiać się jako członkowie „projektu DWUR”, a nie „Projektu Którego Nazwa Jest Tak Długa, Że Nikt Jej Nie Zapamięta”. A mówiąc zupełnie serio - DWUR to skrót od Don’t Waste Your(Ur) Reality. Poprzez pokazywanie ładnych miejsc w Krakowie dążymy do oderwania młodych krakowian od treści, które marnują nasz czas.

Projekt powstał w ramach olimpiady „Zwolnieni z Teorii”. Skąd pomysł na takie przedsięwzięcie?

To że chcieliśmy wziąć udział w olimpiadzie „Zwolnieni z Teorii” było dla nas oczywiste, jednak zdecydowanie gorzej było z wyborem tematu. Pomysł na taki kierunek narodził się dopiero po wielogodzinnych rozmowach. Sami nie do końca pamiętamy, kiedy sprecyzowaliśmy tematykę. Może to ówczesna świąteczna atmosfera wywarła na naszej kreatywności presję czasu? Kto wie!

Jaki jest cel Waszego projektu?

Nasz cel to, krótko mówiąc, oderwanie młodych od wirtualnej rzeczywistości. Chcemy tego dokonać poprzez pokazywanie ładnych, niekoniecznie znanych miejsc w Krakowie. Liczymy, że internauci widząc nasz profil na Facebooku, wyjrzą za okno i zobaczą, jak wiele atrakcji czeka na nich w naszym pięknym mieście. Poza tym spodziewamy się sami zdobyć doświadczenie w zarządzaniu dużym projektem, co w przyszłości pozwoli nam na lepszy start.

Możemy już mówić w polskim społeczeństwie o uzależnieniu od Internetu? I czy młodzi ludzie stają się za jego sprawą w pewien sposób samotni?

Zdecydowanie uzależnienie od Internetu jest widoczne w polskim społeczeństwie, czego dowodzą przeprowadzone przez nas badania. Ankietowani nie czują się jednak samotni, przynajmniej się do tego nie przyznają. Stawiamy tezę, że praktycznie każda forma kontaktu jest możliwa za pośrednictwem Internetu. Zwróćmy uwagę ile mamy like'ów pod zdjęciem profilowym, a ile osób mówi nam „cześć” na co dzień. Poczucie bycia kimś popularnym w Internecie jest złudne i sprawia, że lepiej czujemy się w sieci, niż gdy nie mamy do niej dostępu.

Czym dla Was jest więc Internet?

To przede wszystkim narzędzie pracy, które daje nam możliwość poszerzenia grona beneficjentów. Jednak my, w odróżnieniu od wielu jego użytkowników, umiemy się z nim obchodzić. Korzystamy jedynie z treści, które mogą być dla nas przydatne. Na naszych profilach na Facebooku nie ma „pożeraczy czasu”; nie mamy problemu z wpatrywaniem się w ekran, chyba że chodzi o coś ważnego. Internet jest wspaniały, jeśli się z niego dobrze korzysta. Oklepane, ale prawdziwe.

Czy Wasz projekt jest skierowany tylko do młodych ludzi?

Tak, kierujemy projekt do tej grupy wiekowej, która nie doświadczyła na własnej skórze świata bez Internetu. Tak podpowiadają nam nasze badania. Poza tym ograniczając grupę beneficjentów, mamy większe pole manewru, jeśli chodzi o kreowanie treści. Trudno przypaść do gustu zarówno młodszym, jak i starszym odbiorcom jednocześnie.

Czym różni się Wasz projekt od informatora o wydarzeniach w Krakowie? Co dokładnie oferujecie swoim odbiorcom?

Przede wszystkim informator o wydarzeniach w Krakowie nie tworzy treści, które ZACHĘCAJĄ do wyjścia na pole. Informator jest trochę jak ulotka: zawiera piękną grafikę; przekonuje treścią, ale nie przykuwa wystarczająco uwagi odbiorcy. Natomiast nasz projekt nie ogranicza się jedynie do podania informacji. My podajemy także mnóstwo powodów, żeby nikt nie zasłaniał się wymówkami, co więcej, sami dajemy przykład swoim zachowaniem, udostępniamy zdjęcia, które przedstawiają nas podczas ciekawych aktywności. Wielu beneficjentów ma podobne zainteresowania do naszych, przez co otrzymujemy sporo pozytywnych komentarzy.

Czy dużo czasu zajmuje Wam praca nad projektem? Jak godzicie ją z innymi obowiązkami i pasjami?

Praca nad projektem faktycznie jest bardzo czasochłonna, zwłaszcza że w przypadku reklamy społecznej nie zawsze od razu widać efekty. Zaciskamy zęby, trzymamy kciuki, pijemy kawę i działamy dalej. Szczerze mówiąc, to zajęcie się tworzeniem postów czy robieniem zdjęć jest dużo ciekawsze niż nauka matematyki. Przecież sprawdzianów będzie mnóstwo, a taki projekt tylko jeden!

Jak planujecie go rozwijać? Mówiąc krótko - co dalej?

Plan rozwoju jest następujący: chcemy nawiązać współpracę z dużymi, wpływowymi przedsiębiorstwami działającymi na terenie Krakowa, które pomogą nam poprzez sponsorat dotrzeć do jak największej grupy beneficjentów. Część z tych planów już za nami, współpracowaliśmy z Kinem 7D, Radiem Pryzmat, Parkiem Wodnym oraz z wieloma innymi partnerami.

Zdjęcie: materiały prasowe projektu DWUR

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.