PILNE

Zaginiecie Piotra Kijanki. Strażacy i policjanci poszukiwali go nad Wisłą

15 stycznia 2018 Miasto
Autor:  Magdalena Strzebońska-Jasińska

Nadal nie wiadomo co stało się Piotrem Kijanką. Specjalne jednostki straży pożarnej przeszukiwały dziś dno Wisły. Na miejsce sprowadzono także  psy tropiące z Niemiec, które doprowadziły funkcjonariuszy m.in. do mostu Kotlarskiego. 

Dzisiaj rano krakowscy strażacy i ich koledzy z Legionowa wyposażeni w sonar - dokładnie lustrowali dno rzekli. Na brzegu swoje działania prowadzili policjanci z Niemiec, którzy przy pomocy psów tropiących sprawdzali teren wzdłuż bulwarów. Jak powiedział nam Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji, sprowadzenie tych zwierząt było konieczne, bo dzięki specjalnemu szkoleniu  potrafią one wytropić ślad nawet po dłuższym okresie od zdarzenia.

- Psy podjęły trop na ulicy Starowiślnej i poprowadziły policjantów w okolice mostu Kotlarskiego i Galerii Kazimierz. Tam przestały pracować, bo one koncentrują się przez chwilę i po 20 minutach odmawiają współpracy. Nie oznacza więc, że w tych miejscach trop się urwał - mówi Sebastian Gleń.

Jednocześnie na policję zgłosili się kolejni świadkowie i według ich zeznań mężczyzna był po raz ostatni  widziany w klubie w centrum miasta.  Jednak dwoje rowerzystów, którzy tej nocy na chwilę przystanęli w okolicach Mostu Kotlarskiego, widziało człowieka o takim rysopisie . 

Jak już informowaliśmy, w piątek do wyjaśnienia okoliczności zaginięcia Piotra Kijanki, powołano specjalną grupę złożoną z najlepszych ekspertów z komendy miejskiej i wojewódzkiej policji. 

6 stycznia Piotr Kijanka spędził urodzinowy wieczór z żoną i przyjaciółmi na Kazimierzu. Żona wróciła do domu wcześniej, Piotr zaś wstąpił wraz ze znajomymi jeszcze do jednej z restauracji na Placu Nowym, z której wyszedł około godz. 23:30. Miał dotrzeć do mieszkania na Dąbiu. Szedł ul. Miodową, gdzie zarejestrował go miejski monitoring. Tu ślad się urywa. Obecnie policja próbuje ustalić trasę, jaką wracał z Kazimierza na os. Dąbie.

Piotr Kijanka pochodzi z Mielca. Ma żonę i dwuletniego synka. Jest pracownikiem firmy deweloperskiej. Ma około 170 cm wzrostu, szczupłą budowę ciała i ciemne włosy. Znaki szczególne to broda oraz blizna na prawym łokciu. W dniu zaginięcia mężczyzna ubrany był w różową koszulkę, brązowe spodnie, ciemnozieloną kurtkę (długą do pasa), oraz jasnobrązowe buty sportowe marki „Timberland”. Osoby, które posiadają jakiekolwiek informacje o zaginionym proszone są o kontakt z II Komisariatem Policji w Krakowie: Tel. 12 61-57-222, 12 61-52-573 

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.