Rozmowa z Janem Niedośpiałem z Fundacji Instytut Myśli Obywatelskiej im. Stańczyka.
Fundacja Stańczyka zapowiada, że w najbliższym czasie “zamierza porządnie namieszać w Krakowie”. O co chodzi?
Otrzymaliśmy dofinansowanie z Fundacji Batorego w ramach Programu “Demokracja w Działaniu” i dzięki temu w ciągu najbliższego roku skontrolujemy m.in. dostępność informacji publicznej w Krakowie. Chodzi nam o ogłoszenia dotyczące konkursów na stanowiska urzędnicze oraz zamówień publicznych. Będziemy działać też na rzecz otwartego dostępu do rejestrów umów jednostek i spółek miejskich oraz rejestru wydatków Urzędu Miasta Krakowa. Poza tym rozbudujemy nasz portal przejrzystykrakow.pl.
Skąd pomysł na taki projekt. W krakowskim magistracie blokowano fundacji dostęp do informacji publicznej?
Tak, i właśnie to nas zainspirowało do napisania wniosku projektowego. Prowadziliśmy długą i obfitą korespondencję z urzędnikami, gdy chcieliśmy sprawdzić kontrahentów urzędu miasta. Zresztą, nie chodzi tylko o urząd. Jakiś czas temu chcieliśmy sprawdzić, czy wydatki urzędu miasta, jednostek i spółek miejskich, ponoszone na oprogramowanie biurowe - są racjonalne.
Z czym był problem?
Miasto Kraków wydaje rocznie ponad milion złotych na pakiety biurowe i z reguły wszyscy urzędnicy mają pełne, kosztowne oprogramowanie. Tymczasem na rynku są bezpłatne programy - open office, z których może korzystać również administracja publiczna. Tak jest w Lublinie. Wysłaliśmy więc wnioski do wszystkich, 430 jednostek miejskich pisma z prośbą o podanie kwoty rocznych wydatków na pakiety microsoft office. Nie dostaliśmy odpowiedzi od 233. Magistrat część instytucji ponaglił, ale wiele z nich i tak do tej pory nie odpowiedziało m.in. Szpital Żeromskiego,Teatry: Łaźnia Nowa. Bagatela, Groteska, czy Biblioteka Podgórska.
Urząd na stronie Biuletynu Informacji Publicznej zamieszcza ogłoszenia o konkursach czy zamówieniach publicznych. Jest też przecież rejestr umów, z których można dowiedzieć się kto, ile i za co dostał pieniądze.
Tak, są te aktualne, ale zdobycie umów z poprzednich lat - na przykład z 2013 roku - okazało się już nie możliwe. Urząd twierdził, że ich udostępnienie wymagałoby dużego nakładu pracy, A przecież jest generalny rejestr umów prowadzony w wersji elektronicznej od ponad 15 lat, czyli de facto nie ma przeszkód, by je odtworzyć. Nam jednak takiej informacji z jakichś powodów nie chciano udostępnić. Poza tym taki rejestr umów na BIP prowadzi tylko Urząd Miasta Krakowa i 10 jednostek miejskich. Nie publikują go pozostałe jednostki i spółki miejskie, więc nie wiemy z kim one podpisują umowy i na jakie kwoty one opiewają.
Analizują Państwo umowy magistratu zawarte w rejestrach opublikowanych na BIP?
Problem w tym, że zestawienie to publikowane jest w formacie pdf, więc trudno pewne dane ze sobą porównywać. Długo wnioskowaliśmy o nie w programie Excel, ale urząd bronił się rękami i nogami. W końcu daliśmy za wygraną i sami przygotowaliśmy zestawienie. Wówczas okazało się, że te informacje nic nam nie dały, bo rejestr był niedbale prowadzony.
Jakie były w nim błędy?
Najczęściej w nazwach kontrahentów, bo są one zapisywane na różne sposoby, przez to trudno ostatecznie ustalić, komu miasto zleca najwięcej zadań. Dlatego dobrze byłoby gdyby w tym rejestrze pojawiały się także numery NIP i skany umów. Tak jest Szczecinie. Dołączenie skanów umów, to dowód na to, że urząd chce systematycznie ujawniać mieszkańcom swoje wydatki.
Czy jest jakieś miasto w Polsce, które prowadzi BIP w sposób przyjazny dla mieszkańców?
Raczej powiedziałbym o poszczególnych rozwiązaniach w różnych miastach, na których można się wzorować. Lepszy dostęp do danych jest w Gdańsku (portal otwartych danych). W wymienionym wyżej Szczecinie, gdzie publikowane są skany umów. Z kolei we Wrocławiu informacje umieszczane są na portalu Ministerstwa Cyfryzacji danepubliczne.gov.pl. To znaczy, że bez tworzenia własnego portalu, a więc niskim kosztem otwarte dane są udostępniane mieszkańcom.
Zapowiadają też Państwo, że portal przejrzystykraków.pl zmieni oblicze. Co się w nim pojawi się nowego?
Po pierwsze, zostanie odświeżony. Choćby informacje z rady miasta. Miasto publikuje tylko suche wyciągi z posiedzeń, my zaś pokażemy historię głosowań radnych, ich wypowiedzi, interpelacje. Na portalu będą też informacje o oświadczeniach majątkowych urzędników, czy informacje o konkursach i zamówieniach publicznych.
To wszystko jest w BIP.
Żeby jednak coś tam znaleźć trzeba cierpliwości i czasu. Korzystanie z naszego portalu będzie o wiele łatwiejsze. Nie jesteśmy ograniczeni takimi procedurami, jakie wymagane są przy jakichkolwiek zmianach Biuletynu Informacji Publicznej w Krakowie, więc będziemy bardziej elastyczni. Chcemy też zebrać w jednym miejscu ogłoszenia o pracę i informacje o zamówieniach publicznych, które publikuje urząd, jednostki i spółki miejskie.
To wszystkie działania prowadzone będą na rok przed wyborami.
To przypadek, bo teraz dostaliśmy pieniądze z Fundacji Batorego. Ale muszę też przyznać, że lubię pracować w roku wyborczym z tego względu, że łatwiej i szybciej osiąga się rezultaty.
To znaczy, że miasto będzie chciało być teraz bardziej transparentne?
Urzędnicy i radni będą bardziej otwarci wobec tych, którzy będą decydować o wyniku wyborów samorządowych. Mamy doświadczenie, że rzeczy niemożliwe stają się możliwe. Na to liczymy.