O tym, czy w Krakowie można zapobiec rzezi drzew na prywatnych działkach rozmawiamy z Ewą Olszowska-Dej, dyrektor Wydziału Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta Krakowa.
Karczowanie działek idzie w Krakowie pełną parą. Pod topór poszły drzewa w sąsiedztwie Parku Lotników, co prawda na prywatnym terenie, ale w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego przeznaczonym pod zieleń publiczną. Czy ta wycinka jest legalna?
Tak, wszystko odbywa się w majestacie prawa.
Wiceprzewodniczący Rady Miasta, Dominik Jaśkowiec ma jednak wątpliwości. Niedawno złożył w tej sprawie interpelacje.
Wyznaczenie prywatnego terenu pod zieleń publiczną nie uchroni go przed wycinką, chyba że w planie zagospodarowania przestrzennego konkretnym drzewom nadano status pomników przyrody.
To przed czym chroni zapis o zieleni publicznej?
Przed zabudową.
To oznacza, że na działce przy Parku Lotników, mimo wycinki drzew żadne budynki nie powstaną?
Tak, tam nic nie można wybudować.
Właściciel być może liczy na to, że jeśli pozbędzie się roślinności, to teren inaczej będzie mógł zagospodarować.
Pewnie tak. Ale ma on konkretne przeznaczenie i nic w tej materii się nie zmieni.
Czy do Wydziału Kształtowania Środowiska spływa wiele sygnałów o wycince drzew na krakowskich działkach?
Tak, bardzo dużo, ale dzwonią też właściciele nieruchomości z pytaniami, na co pozwala im nowe prawo.
Czy w świetle obecnych przepisów gmina może postawić im zakazy, by w jakiś sposób zapobiec rzezi drzew?
Nie możemy nic zrobić poza sprawdzeniem, do kogo należy działka. Jeśli to prywatny właściciel, wolno mu wszystko pod warunkiem, że wycinka nie wiąże się z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą, a należący do niego teren nie jest wpisany do rejestru zabytków ani nie jest objęty parkiem krajobrazowym.
Czy zdarzyło się tak, że drzewa usuwane były niezgodnie z ustawą. To znaczy na działkach przeznaczonych na cele gospodarcze. W takich przypadkach są obostrzenia dotyczące m.in. opłaty za wycinanie zieleni.
Dotychczas wszystkie wycinki odbywały się zgodnie z prawem.
Czy Państwa urzędnicy sprawdzają w każdym zgłoszonym przypadku liczbę wyciętych drzew?
Nie, bo procedura nie zawsze wiąże się z wyjazdem w teren. Kontroli dokonujemy na podstawie adresu i numeru działki, by sprawdzić do kogo ona należy. Przy tych kontrolach współpracujemy ze Strażą Miejską. Staramy się być wymiennie podczas interwencji.
Pani Elżbieta Koterba, zastępca Prezydenta Krakowa do spraw Rozwoju Miasta w rozmowie z news.krakow.pl informowała o kampanii edukacyjnej dotyczącej problemu wycinki drzew. Czy już wiadomo, kiedy się zacznie?
W marcu. Będziemy apelować do właścicieli prywatnych działek, by w sytuacjach, kiedy muszą wyciąć drzewo pomyśleli o nasadzeniach zastępczych. Wierzymy, że te działania edukacyjne przyniosą naszemu miasto duże korzyści.
Rozmawiała:
Magda Strzebońska-Jasińska
fot. Wiesław Majka, UMK