Krakowskie MPO zachęca do segregowania śmieci, ale nie tylko z uwagi na dobro środowiska. To, co wrzucamy do żółtych worków czy żółtych i zielonych kontenerów ma swoją wartość i to całkiem sporą.
Rocznie krakowianie oddają MPO ponad 66 tys. ton posegregowanych odpadów. To głównie butelki, papierowe i plastikowe opakowania, czy metalowe puszki.
Odpady trafiają do sortowni, gdzie wyodrębnia się te, które nadają się do dalszego przetwarzania. Po nasze śmieci, które na tym etapie nazywane są już surowcami wtórnymi, zgłaszają się przedsiębiorstwa. Plastik najczęściej odbiera Polowat sp. z o.o z Bielska-Białej, szkło trafia do firmy Krynicki Recykling SA z Olsztyna, a papier do przedsiębiorstwa Mondi z siedzibą w Świeciu.
MPO nie oddaje oczywiście naszych surowców za darmo, tylko je sprzedaje. Rocznie jest to od 20 tys. do 24 tys. ton, a każda tona kosztuje od 150 do 175 złotych. wychodzi na to, że MPO ze sprzedaży odpadów z krakowskich mieszkań ma rocznie od 3,6 do 4,2 mln złotych.
- To nie jest jednak dochód MPO. Sprzedaż pomniejsza jedynie koszty funkcjonowania Zintegrowanego Systemu Gospodarki Odpadami Komunalnymi w Krakowie - zastrzega Piotr Odorczuk, rzecznik MPO. - Niestety ogólny trend na rynku surowców wtórnych jest spadkowy i z roku na rok ceny poszczególnych materiałów są coraz niższe - utyskuje Piotr Odorczuk.
Posegregowane przez nas surowce służą następnie do ponownego wytwarzania opakowań (np. nowych butelek PET), czy folii, z 35 butelek można wyprodukować również np. jedną bluzę polarową.
Szkło jest ponownie przetapiane i powstają z niego nowe butelki, słoiki i inne szklane formy. Z papieru i makulatury powstają zazwyczaj ręczniki papierowe, chusteczki i papier toaletowy.
Nasze śmieci mogą napędzić krakowskie tramwaje
Swoją cenę mają również śmieci, które wrzucamy do niebieskich kontenerów, czyli tzw. odpady komunalne. Trafiają one do uruchomionej rok temu Ekospalarni. Zakład przekształca zawartość naszych kubłów na śmieci w energię elektryczną i cieplną. W ciągu pierwszego roku swojej działalności Ekospalarnia przerobiła w ten sposób ponad 222 tys. ton odpadów komunalnych. Do sieci trafiło tyle energii elektrycznej, ile w ciągu roku zużywają wszystkie krakowskie tramwaje, natomiast do miejskiej sieci ciepłowniczej przekazano tyle ciepła, ile potrzeba do ogrzania co dziesiątego krakowskiego mieszkania.
A ile my musimy płacić MPO za odbiór naszych śmieci? To zależy od tego, czy mieszkamy w domu jednorodzinnym czy bloku. Ci pierwsi miesięcznie płacą (w zależności od liczby mieszkańców domu) od 26 do 69 złotych, ale jeśli nie segregują odpadów stawki są wyższe i wynoszą od 39 do 103 zł.
Do tego dochodzi opłata za najem pojemnika, która niedawno wzrosła o 300 proc. z 1 zł do 3,90 zł miesięcznie.
Mieszkańcy bloków i kamienic miesięcznie za wywóz płacą od 15 do 62 zł, a jeśli nie segregują odpadów od 22 do 89 zł.