Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu przeanalizował zmiany, jakie w styczniu wprowadził w funkcjonowaniu miejskiej komunikacji w Krakowie. Dziś zapadła decyzja, że korekty, o którą prosili niektórzy mieszkańcy nie będzie. Dlaczego? W biurze prasowym usłyszeliśmy, że “obecna sytuacja jest optymalna”.
Od stycznia miejskiej komunikacja w Krakowie funkcjonuje na nowych na nowych zasadach. Na torowiska wjechało o około 10 procent więcej tramwajów niż dotychczas i większość z nich jeździ co 7,5 i 15 minut. Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu podkreśla, że zwiększenie liczby przejazdów i częstotliwości odjazdów są odpowiedzią na oczekiwania krakowian. Zarówno tych, którzy już dziś korzystają regularnie z komunikacji zbiorowej i tych, którzy jeżdżą na razie autem.
Prośby kierowane do ZIKIT i komentarze na facebookowym profilu urzędu pokazywały jednak, że nie wszyscy krakowianie na takie zmiany czekali. Niektórzy sugerowali o przywrócenie linii tramwajowej 23, bo trudno dostać się w przyzwoitych warunkach z Kurdwanowa na ul. Czerwone Maki. Inni prosili, by linia numer 14 jeździła nie co 15, a co 10 minut skoro została zlikwidowana linia 7, bo teraz jest przeładowana. Pasażerka autobusu 178 żaliła się, że teraz jeździ on co godzinę.
ZIKiT informował wówczas, że słyszy głosy niezadowolenia i ewentualne poprawki wprowadzi po tym, jak przeanalizuje funkcjonowanie komunikacji na nowych zasadach. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, przez chwilę rozważano korektę, która miała nastąpić po feriach. Ostatecznie jednak zapadła decyzja, że zmian nie będzie, bo “obecna sytuacja jest optymalna”.