PILNE

Złoty pociąg. Krótka historia szaleństwa

W poniedziałek, o godzinie 19, w klubie Podróżników Śródziemie w Piwnicy pod Baranami opowie o kulisach historii, którą przez kilka miesięcy żyło tysiące ludzi w Polsce i na świecie.

22 lutego 2016 Kultura

Legenda da mówi, że wyjechał w 1945 roku z Wrocławia do Wałbrzycha. Do celu nigdy nie dotarł. Dziś pociąg z tajemniczym ładunkiem znów rozpala wyobraźnię. Podróżniczki Joanny Lamparskiej, też.

O gorączce poszukiwań pancernego składu pisze w książce „Złoty pociąg. Krótka historia szaleństwa”.

W poniedziałek, o godzinie 19, w klubie Podróżników Śródziemie w Piwnicy pod Baranami opowie o kulisach historii, którą przez kilka miesięcy żyło tysiące ludzi w Polsce i na świecie. Nie możecie tego przegapić.

Katarzyna Kachel: Piotr Koper, rzekomy odkrywca Złotego pociągu, nie wierzy naukowcom z Krakowa, a Pani? Pracownicy AGH jednoznacznie wykluczyli istnienie na tak zwanym 65 kilometrze trasy Wrocław- Wałbrzych pociągu. „Tunel może jest, ale pociągu nie ma” - tymi słowami krakowski profesor Jerzy Madej, miał rozwiać wszelkie wątpliwości na ten temat. Miał?

Joanna Lamparska: Bo nie rozwiał. Odkrywcy, i owszem, szanują pracę krakowskich specjalistów, ale bardziej ufają swoim badaniom, które, ich zdaniem, jednoznacznie wskazują, że pociąg pancerny z uzbrojeniem jest. Nie są zresztą osamotnieni w tej wierze, o czym można się przekonać śledząc wpisy na forach internetowych.

Może pociąg jest, ale nie cały, tylko mały kawałek?

Badania by to wykazały. Wykazałyby obecność dużych elementów metalowych. Nie wykryto ich. Ale Michał Banaś, geolog, który przeprowadził badania termowizyjne we wskazanym przez „odkrywców” miejscu, podał, że wyniki wskazują trochę wyższą temperaturę.Może to jakieś pomieszczenie, ciek?Nie wiadomo. Taka spora anomalia termiczna jest jednak dość intrygująca. Rozpala wyobraźnię. Skąd takie rozbieżności w wynikach badań? Różnice sprzętu i metod. Nie ma w tym żadnej alchemii. Odkrywcy pociągu zamierzają teraz przejść do – jak sami mówią – bardziej brutalnych metod badawczych.

Coś znajdą? 

Do tej pory nie zostały przedstawione „twarde” dowody na istnienie pociągu. Są opowieści, legendy i plotki. Zrobienie odwiertu wyjaśni sprawę do końca. Odkrywcom bardzo pomógł Piotr Żuchowski, który 28 sierpnia ogłosił, że jest w 99 procentach pewien, że pociąg istnieje.Może uległ tak jak tysiące ludzi na całym świecie gorączce, fascynacji, szaleństwu? 

I o tym jest między innymi Pani książka „Złoty pociąg. Krótka historia szaleństwa”.

To książka o tym, jak legenda może postawić na baczność cały świat. Jak historia o skarbie, na odkrycie którego nie ma żadnych dowodów, zmienia ludzi, uwalnia ich emocje, rodzi w nich podejrzliwość. To książka także o tym, co mrocznego w nas drzemie.

Te emocje rozpala złoto, skarb? 

Niekoniecznie. Chęć wzbogacenia się wcale nie jest kluczowa. Ważne jest poszukiwanie, próba rozwikłania zagadki. Ważna jest tajemnica.

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.