Drzewa przy Alei Podróżników zagrożone

Koparki rozorały Aleję Podróżników nielegalnie - przekonują urzędnicy z Zarządu Zieleni Miejskiej, którzy jeszcze dwa dni temu bagatelizowali problem.

O tym, że na otwartą miesiąc temu Aleję Podróżników, Zdobywców i Odkrywców właśnie wjechał ciężki sprzęt informowaliśmy w piątek. Wzdłuż Alei wykopano długi rów, żeby położyć kabel elektryczny dla pobliskiej Tauron Areny. Kiedy sprawa wyszła na jaw urzędnicy z Zarządu Zieleni Miejskiej przekonywali, że żadne z drzew nie ucierpiało w wyniku tych prac. Teraz okazuje się, że kilka z nich (urzędnicy nie są w stanie podać dokładnej liczby) jest jednak zagrożonych, bo koparki uszkodziły specjalne podziemne mocowania. Jeśli nie zostaną szybko naprawione, posadzone pod koniec ubiegłego roku młode dęby mogą się poprzewracać.

Kto pozwolił na użycie ciężkiego sprzętu i przekopanie terenu? Urzędnicy z Zarządu Zieleni Miejskiej tłumaczą, że choć prace były z nimi uzgodnione, to jednak miały wyglądać zupełnie inaczej.

- Od początku była mowa o tym, że kabel należy włożyć do ziemi metodą bezrozkopową. Polega to na tym, że co kilka metrów wykonuje się wykop, a kabel przepycha poniżej bryły korzeniowej drzew. Ta metoda wymaga użycia specjalnego urządzenia i jest droższa, wykonawca chciał zaoszczędzić i dlatego zrobił wykop wzdłuż alei - mówi Łukasz Pawlik, wicedyrektor ZZM.

Teraz ZZM zażądał od wykonawcy robót naprawienia szkód, a także chce, by przejął on od urzędu gwarancję na drzewa i w razie ich uschnięcia wymienił je na nowe.

- Jeśli się na to nie zgodzą, wówczas pozostaje droga sądowa - mówi Łukasz Pawlik.

Dęby przy ul. Lema tworzą jedyną w Polsce Aleję Podróżników, Zdobywców i Odkrywców. To projekt mający upamiętnić najznamienitszych polskich podróżników. Aleja została uroczyście otwarta pod koniec kwietnia, dzięki zaangażowaniu mieszkańców miasta. Tworzy ją 30 młodych dębów oraz postumenty z tabliczkami informującymi, jakiemu podróżnikowi dedykowane jest dane drzewo.