Kandydatka z drużyny PiS nie będzie dyrektorem przedszkola?

Beata Tokarz, która została zaproponowana na dyrektora Przedszkola nr 10 wbrew woli rodziców i nauczycieli w poprzedniej kampanii samorządowej należała do “drużyny Prawa i Sprawiedliwości” i kandydowała do Rady Dzielnicy IV z poparciem tej partii. Dziś miała zaprezentować się przed nauczycielami z przedszkola, ale miasto niespodziewanie wycofało ten punkt z obrad rady pedagogicznej.

O sprawie Przedszkola nr 10 informowaliśmy wczoraj. Niemal pół roku po nierozstrzygniętym konkursie na dyrektora placówki, w którym jedyną kandydatką była Teresa Sternal, obecna dyrektorka, urząd miasta wyznaczył na to stanowisko wybraną przez siebie osobę. Informacja o tym dotarła do przedszkola dopiero pod koniec czerwca.

Rodzice przedszkolaków natychmiast zmobilizowali się do walki. O sprawie poinformowali na sesji rady miasta, oplakatowali przedszkole i zebrali podpisy pod apelem do prezydenta Jacka Majchrowskiego. Chcą, by obecna dyrektor nadal rządziła przedszkolem. - Nie zgadzamy się na kandydata przyniesionego w teczce - argumentują.

Tym kandydatem jest Beata Tokarz, nauczycielka z innego krakowskiego przedszkola, która tłumaczy, że propozycję objęcia stanowiska dyrektora “dziesiątki” otrzymała od Wydziału Edukacji. Pojawiły się jednak podejrzenia, że tak naprawdę wpływ na tę decyzję miała Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty, która podsunęła urzędowi jej kandydaturę. Wczoraj w rozmowie z nami Barbara Nowak nie zaprzeczyła tym pogłoskom, oświadczyła natomiast, że “być może tak było, ale nie wie tego na pewno”.

Zaznaczyła też, że Beatę Tokarz poznała w 2012 roku przy okazji obrad okrągłego stołu edukacyjnego.

Kandydatka z drużyny PiS

Jak się dowiedzieliśmy w ostatnich wyborach samorządowych Beata Tokarz startowała do Rady Dzielnicy IV z poparciem Prawa i Sprawiedliwości, a więc partii, do której należy Barbara Nowak. Jej nazwisko i twarz widnieje m.in. na ulotce wyborczej Bolesława Kosiora, kandydata PiS do rady miasta. Kosior w swojej ulotce rekomenduje wyborcom kandydatów do rad dwóch krakowskich dzielnic, którzy są popierani przez PiS. Nazywa ich “Drużyną Prawa i Sprawiedliwości”.

Beata Tokarz ostatecznie nie została radną. W rozmowie z nami zaznacza, że nie widzi związku między kandydowaniem w 2014 roku do rady dzielnicy, a obecną propozycją powierzenia stanowiska dyrektora w Przedszkolu nr 10. Przypuszcza natomiast, że wydział edukacji docenił w ten sposób jej zaangażowanie w sprawy krakowskiej oświaty. - Byłam m.in. uczestnikiem prac Okrągłego Stołu Edukacyjnego, członkiem zespołu doradczego Prezydenta i członkiem zespołu zadaniowego Prezydenta ds. wdrażania reformy oświaty i wspólnie z urzędnikami pracowałam nad ustaleniem nowej sieci szkół - mówi Beata Tokarz. - Do Rady Dzielnicy startowałam z poparciem PiS, ale nie jestem członkiem tej partii - dodaje.

Odwołane spotkanie

Dziś Beata Tokarz miała zaprezentować się przed radą pedagogiczną Przedszkola nr 10, a ta miała wydać opinię na jej temat. Do spotkania jednak nie doszło. Popołudniu do przedszkola dotarło pismo podpisane przez Annę Korfel-Jasińską, dyrektor wydziału edukacji, w którym czytamy: “Zwracam się z prośbą o usunięcie z porządku obrad posiedzenia rady pedagogicznej punktu dotyczącego zaopiniowania kandydata na stanowisko dyrektora samorządowego przedszkola nr 10 w Krakowie”. Dyrektor Korfel-Jasińska nie podała powodów tej decyzji. Beata Tokarz telefonicznie została powiadomiona o odwołaniu posiedzenia z jej udziałem, ale również nie usłyszała uzasadnienia.

- Wygląda na to, że prezydent wolał wycofać się z tej kontrowersyjnej decyzji, której podjęcie było dużym błędem, niż doprowadzać do jeszcze większego konfliktu - komentuje Teodozja Maliszewska, radna PO.

To już kolejna taka decyzja prezydenta na przestrzeni kilku ostatnich tygodni. Wcześniej zmienił on decyzję wiceprezydent Katarzyny Król w sprawie obsadzenia stanowiska dyrektora Zespołu Szkół Specjalnych nr 4.

O komentarz poprosiliśmy wydział edukacji oraz biuro prasowe urzędu miasta, ale nie doczekaliśmy się odpowiedzi.