Miasto może zaskarżyć decyzję wojewody w sprawie zmiany nazw trzech krakowskich ulic do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Uchwałę w tej sprawie musi jednak podjąć rada miasta. Wszystko wskazuje na to, że prezydent skorzysta z tej możliwości.
O kontrowersyjnej decyzji wojewody małopolskiego pisaliśmy wczoraj. Informowaliśmy, że Piotr Ćwik skorzystał z prawa, jakie dała mu uchwalona w zeszłym roku ustawa dekomunizacyjna i zmienił nazwy trzech krakowskich ulic. Zgodnie z jego decyzją ulica Józefa Marcika ma stać się ulicą Stefana Korbońskiego, ul. Kiejstuta Żemaitisa będzie nosić nazwę gen. Mieczysława Smorawińskiego, a ul. Wincentego Danka - Józefa Grzesiaka „Czarnego".
Wcześniej prezydent Jacek Majchrowski wbrew opinii Instytutu Pamięci Narodowej nie zgodził się na zmianę nazw tych trzech ulic. Zgodnie z ustawą o zakazie propagowania komunizmu samorządy miały czas do 2 września na zmiany nazw ulic, placów, mostów, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej upamiętniających osoby, organizacje, wydarzenia lub daty symbolizujące komunizm lub inny ustrój totalitarny. IPN znalazł w Krakowie 9 takich ulic. Jednak w uchwale, którą radni przegłosowali pod koniec sierpnia znalazło się tylko 6 z nich.
Prezydent, który był autorem projektu uchwały nie zgodził się bowiem na likwidację ulicy Józefa Marcika, o którym IPN pisze „najprawdopodobniej związany z grupą komunistycznych działaczy młodzieżowych”. - To był 23 letni chłopak zastrzelony przez Niemców, który zginął z okrzykiem „niech żyje wolna Polska” - przypomina prezydent.
Jacek Majchrowski sprzeciwił się również zmianom na ul. Kiejstuta Żemaitisa i Wincentego Danka. – Obaj byli związani z krakowskimi uczelniami, AGH i WSP, pierwszy rozwijał w Polsce przemysł hutniczy, drugi – polonista, pedagog, po wojnie organizujący gimnazjum w Krzeszowicach, potem dyrektor krakowskiej szkoły. Ci ludzie budowali państwo w takich warunkach jakie były - argumentuje prezydent.
Wczorajszą decyzję wojewody nazwał niesprawiedliwą i obrzydliwą, zapowiedział też, że jak tylko będzie taka możliwość odwoła się od niej.
Jak ustaliliśmy, na wydane wczoraj tzw. zarządzenie zastępcze wojewody przysługuje skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie w terminie 30 dni od dnia doręczenia tego zarządzenia. Skargę należy wnieść za pośrednictwem wojewody małopolskiego, a prawo do jej wniesienia przysługuje radzie miasta na podstawie uchwały rady miasta.
Zdaniem Moniki Chylaszek, rzeczniczki prezydenta, Jacek Majchrowski z pewnością będzie chciał skorzystać z tej drogi i przygotuje stosowną uchwałę.
Bogusław Kośmider, przewodniczący rady miasta twierdzi, że taka uchwała jest potrzebna. - Te osoby nie zasłużyły na to, by pozbawiać ich honorów. Jeśli otrzymamy taką uchwałę, będę głosował za skierowaniem skargi - zapowiada przewodniczący Kośmider.