Plany powiększenia Krakowa wywołały burzę w sąsiednich gminach. Pierwsze efekty kontrowersyjnego pomysłu już są: mieszkańcy zaczynają krytykować władze swoich miejscowości za brak działań antysmogowych.
O pomyśle przyłączenia do Krakowa kilkunastu sołectw pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Z taką inicjatywą wyszedł aktywista miejski Jakub Łoginow, który przygotował nawet projekt uchwały w tej sprawie. Zakłada ona włączenie w obręb Krakowa następujących terenów: W gminie Zielonki są to obszary sołectw: - Pękowice, - osiedle Łokietka, - Bibice, - Węgrzce, - Bosutów-Boleń, - Dziekanowice, - Batowice, - części sołectwa Zielonki: osiedle Marszowiec wraz z okolicami. Z gminy Michałowice: - Raciborowice, - Kończyce, - Prawda. Z gminy Kocmyrzów – Luborzyca: - Zastów, - Prusy, - Wiktorowice. Z gminy Liszki: - Kryspinów, - Piekary. Z gminy Zabierzów: - Rząska, - Szczyglice. Z gminy Wielka Wieś: - Modlniczka, - Modlnica, - Giebułtów.
Smog i podatki
Jakub Łoginow zaznacza, że celem takiego połączenia jest m.in. skuteczniejsza walka ze smogiem, z którym ościenne gminy radzą sobie znacznie gorzej niż Kraków. Swoim pomysłem Łoginow zainteresował już niektórych radnych, jak chociażby Łukasza Wantucha z prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków. - Nasze miasto tego potrzebuje - mówi Wantuch. - Mnóstwo osób wyprowadza się na obrzeża Krakowa, tam płacą swoje podatki, ale codziennie przyjeżdżają do miasta i korzystają z jego infrastruktury, my z tego nic nie mamy.
Wantuch chce pomóc aktywiście we wprowadzeniu uchwały pod obrady rady miasta. Jednak jak zaznacza Jakub Łoginow być może wcale nie będzie to potrzebne. - Jest szansa, że dzięki temu rozpocznie się dyskusja, która wywrze presję na władzach ościennych gmin, co skutecznie przyspieszy ich działania antysmogowe - mówi aktywista. - Jeśli tak by się stało, przyłączenie nie byłoby konieczne - dodaje.
Dyskusja już jest
Zgodnie z jego przewidywaniami temat już wywołał ostrą dyskusję m.in. na oficjalnym profilu Facebookowym gminy Zielonki. Mieszkańcy są mocno podzieleni. Jedni są zwolennikami takiego rozwiązania, inni nawet nie chcą słyszeć o przyłączeniu do Krakowa. Z jednej i drugiej strony słychać jednak głosy krytyki pod adresem władz gminy. Mieszkańcy zarzucają im brak odpowiednich działań antysmogowych.
Weźcie się do roboty!
- Kiedy wreszcie zaczniecie na poważnie walczyć ze smogiem?! - pyta na FB Robert Drzał. - Weźcie się wreszcie do roboty, bo wieczorami macie syf, który potem napływa do Krakowa. A jak dalej macie zamiar olewać problem, to trzeba będzie podjąć radykalne działania!!! Od lat jest to samo, nieróbstwo i zamiatanie problemu pod dywan - denerwuje się internauta.
Maciej Bajorek dodaje: Ja mieszkam prawie w centrum Zielonek. Jeden sąsiad pali stare drewniane rusztowania budowlane, a drugi pali miałem węglowym, Normy smogu w Zielonkach są czasami przekroczone bardziej niż w Krakowie! Nie ma gdzie uciekać od trucicieli.
Wolfgang Laskowski zwraca się do władz gminy: - Wy walczycie ze smogiem??? Jak??? Zapraszam na spacer po południu lub wieczorem i kilka głębokich wdechów. Walka ze smogiem w waszym przypadku ogranicza się do lokalnej gazetki. Większości mieszkańców nie interesuje zachowanie stanowiska przez wójta, tylko czyste powietrze...
Czasem mam wrażenie, że zaraz się uduszę
Urszula Maczyta również zwraca uwagę, że w jej miejscowości powietrze często jest gorsze niż w Krakowie. - Mnie osobiście jest wszystko jedno czy miejsce w którym mieszkam będzie się nazywało Kraków czy Bibice (...) istotne jest, co władze zrobią aby nam mieszkańcom żyło się tutaj lepiej. Codziennie wychodzę z psem na spacer i naprawdę czasem mam wrażenie, że zaraz się uduszę. Oczekuję od władz przeprowadzenia kontroli, czym nieodpowiedzialni mieszkańcy palą w piecach. Kontrole i kary mogą w dużym stopniu od razu poprawić jakość tego czym oddychamy.
Czesław Szymoniak przyznaje: - Kiedy zaczynają się pory ogrzewania szczególnie wieczorem stan powietrza jest o wiele gorszy w gminach okalających Kraków niż w samym Krakowie na przykład w rynku czy na Alejach. W niektórych miejscach czujniki wskazują ekstremalne wartości.
Nie ma bardziej zakłamanego miejsca na ziemi niż Kraków
Część mieszkańców Zielonek zwraca jednak uwagę, że sam Kraków również nie radzi sobie z problemem smogu.
Kamil Nowak pisze: Kraków "walczy ze smogiem" zabetonowując miasto, wycinając ostatnie drzewa, budując wieżowce w miejscach korytarzy powietrznych. Nie ma bardziej zakłamanego, śmierdzącego i zakorkowanego i tworzącego wszelki smród, smog miejsca na ziemi niż sam Kraków. To miasto jest chore. Ludzie z niego uciekają na wieś pod Kraków po czym dowiadują się, że Kraków chce ich wchłonąć.
Za chwilę jednak stwierdza: Niestety odnośnie gminy Zielonki to muszę przyznać, że drzew tu bardzo brakuje. Pola uprawne z świetną ziemią (węgrzce, bibice, zielonki) zamieniają się w beton a drzew brak.
W magistracie można pocałować portiera po rękach
Agnieszka Sosnowska wylicza z kolei zalety mieszkania na wsi: w Gminie zawsze można porozmawiać z Sołtysem, Radnym, Wójtem, a w Krakowie można w magistracie portiera po rękach pocałować i pomarzyć o rozmowie o swoich problemach z Prezydentem.
- A ja bym tam wolała by włączono miejsce, w którym mieszkam do Krakowa - stwierdza Justyna Orszula. - Szczerze mówiąc, jako przeciętna mieszkanka gminy Zielonki, nie odczuwam rzekomego bogactwa gminy…
Maria Candycrash dodaje: - Obecnie gmina Zielonki to sami deweloperzy i jedno wielkie blokowisko,także jak mam mieszkać na zabetonowanej wsi to wolę mieszkać w Krakowie.
Kraków potrzebuje nowych podatników
W sieci pojawiają się również komentarze mówiące, że tak naprawdę nie chodzi o walkę ze smogiem, ale “skok na kasę”. - Kraków potrzebuje nowych podatników bo musi spłacić kredyt za trasę łagiewnicką, bo trzeba wziąć kolejne kredyty (...), bo sam nie ma hajsu na wymianę pieców w centrum, więc taki bibiczanin ją sfinansuje... dla Krakowa jesteście tylko podatkami i w przypadku włączenia do Krakowa skazujecie się na peryferyzację i na budowę blokowisk w sąsiedztwie typu ten moloch na pasie startowym w Czyżynach - napisał Domokos Novák.
Anita Julia dodaje: - Jaka walka ze smogiem?! Kraków chętnie by zagarnął jedną z najlepszych i najbogatszych gmin i nowych podatników!
Podobnego zdania jest Bogusław Król, wójt Zielonek, który pomysł Łoginowa traktuje w kategoriach primaaprilisowego żartu. - Idą wybory, więc pewnie ktoś chce zaistnieć - mówi Król w rozmowie z news.krakow.pl - Co ciekawe, na osiedlu Łokietka, które miałoby zostać włączone do Krakowa nie ma ani jednego kopciucha - dodaje wójt.
Bogusław Król zaznacza, że jego gmina robi wszystko, by systematycznie poprawiać jakość powietrza. - Do tej pory wymieniliśmy 100 instalacji, a obecnie w ramach środków unijnych prowadzone są kolejne inwestycje. W ciągu dwóch lat chcemy wymienić ok. 400 kotłów, czyli połowę wszystkich działających w gminie. Mamy na to 5 mln złotych ze środków unijnych - wylicza wójt.
Jednocześnie apeluje do Krakowa, by zechciał podzielić się z sąsiednimi gminami środkami, które pozyskuje z tzw. opłat środowiskowych. Płacą je do kasy miasta duże przedsiębiorstwa, które zatruwają środowisko. - Na naszym terenie nie ma zbyt wielu tego typu firm, dlatego rocznie pozyskujemy z opłat środowiskowych zaledwie 30 tys. zł. To pozwala na wymianę jednej instalacji - zauważa Król.
Wójt Zielonek zapewnia też, że gmina we współpracy z policją prowadzi kontrole palenisk pod kątem spalania śmieci. Jednak w ubiegłym roku przeprowadzono zaledwie kilkanaście takich kontroli, a raptem kilka zakończyło się mandatem.
Fot. pixabay.com