PILNE

Prezydent zdecydował: Kraków nie zaprosi dzieci z Aleppo

23 marca 2017 Miasto
Autor:  Anna Kolet, Magdalena Strzebońska

Kraków nie zamierza zapraszać do siebie dzieci z Aleppo i finansować ich leczenia, ale jeśli przyjadą udzieli im „pomocy organizacyjnej”. To oficjalna odpowiedź prezydenta Jacka Majchrowskiego na przyjętą w lutym przez radnych uchwałę kierunkową.

W połowie lutego radni jednogłośnie zobowiązali prezydenta do zaproszenia na leczenie w Krakowie dzieci z Aleppo. Uchwałę kierunkową w tej sprawie poparli nawet przedstawiciele PiS. Chodziło o przyjęcie pięciorga dzieci w wieku od 7 do 14 lat poszkodowanych w działaniach wojennych w Syrii.

Władze miasta od samego początku były niechętne tej inicjatywie. Prezydent Majchrowski już na początku marca w rozmowie z news.krakow.pl przyznał, że miasto nie ma możliwości zapraszania innych osób z zewnątrz poza repatriantami. Dodał też, że dwa krakowskie szpitale wstępnie wyraziły zgodę na leczenie dzieci, ale problemem jest jego sfinansowanie, bo – jak podkreślił – nie sądzi, aby mieszkańcy Krakowa chcieli coś dać na ten cel. Sugerował, aby Polska Misja Medyczna, która zabiega o przylot dzieci, przeprowadziła zbiórkę pieniędzy, co pokazałoby jakie jest „rzeczywiste poparcie dla tej inicjatywy.

Prezydent przyznał też, że nie chodzi jedynie o pieniądze, bo problemów jest znacznie więcej: „dzieci muszą być zaszczepione, przyjadą tu z opiekunami, którzy muszą z czegoś żyć i gdzieś mieszkać. Trzeba też zapewnić tłumacza” – wyliczał i przypomniał, że pierwszy ruch w tej sprawie należy do rządu, bo dzieciom i opiekunom trzeba wydać wizy na wjazd do Polski.

W odpowiedzi na uchwałę kierunkową właśnie potwierdził swoje stanowisko, powołując się przy tym na szereg ustaw i paragrafów.

- Nie ma prawnych możliwości zaproszenia dzieci do Krakowa oraz sfinansowania ich leczenia, ale miasto deklaruje wsparcie organizacyjne w zakresie kontaktu z instytucjami i organami administracji publicznej oraz podmiotami leczniczymi – tłumaczy Jan Machowski z biura prasowego UMK.

Do przyjęcia małych Syryjczyków przygotowuje się natomiast Sopot. Prezydent Jacek Karnowski już obiecał, że – jeśli tylko rząd da zielone światło na przyjazd dzieci - miasto przekaże na każde z nich po 50 tys. złotych.

- W tym celu prawdopodobnie ogłosimy konkurs dla organizacji pozarządowych, za pośrednictwem których przekażemy pieniądze na pobyt i leczenie dzieci. Mamy też deklaracje wielu sopockich przedsiębiorców i mieszkańców miasta, którzy również chcą wesprzeć finansowo to przedsięwzięcie – mówi Magdalena Jachim z biura prasowego sopockiego urzędu miasta.

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.