PILNE

Przewodniczący Rady Miasta szczerze o szansach wyborczych Platformy

11 maja 2018 Miasto
Autor:  Anna Kolet-Iciek

Bogusław Kośmider, przewodniczący Rady Miasta (PO) przestrzega swoją partię przed wystawieniem własnego kandydata w wyborach prezydenckich i wykłada kawę na ławę: - Nie mamy w tym dobrych doświadczeń.

Po wczorajszej decyzji Jacka Majchrowskiego, który poinformował, że wystartuje w wyścigu o fotel prezydenta Krakowa i zapowiedział, że nie zamierza tworzyć wspólnych list do Rady Miasta z Platformą Obywatelską, działacze PO poczuli się nieco oszukani.

Wcześniej deklarowali poparcie dla Majchrowskiego, ale pod warunkiem, że utworzą z nim wspólne listy do Rady Miasta. W sondażach wyszło im bowiem, że w przypadku wspólnego startu koalicja może liczyć nawet na 30 mandatów w 43-osobowej radzie.

Teraz w Platformie słychać głosy o konieczności wystawienia własnego kandydata. Na razie jednak nie mogą go znaleźć.

Jeszcze przed ogłoszeniem decyzji przez Jacka Majchrowskiego, krakowscy działacze PO prowadzili intensywne poszukiwania odpowiedniej osoby, głównie na krakowskich uczelniach. Ale, jak wynika z naszych informacji, wszędzie spotkali się z odmową.

Na panewce spaliły rozmowy m.in. z Fryderykiem Zollem, czy Zbigniewem Ćwiąkalskim. W kuluarach pojawiało się również nazwisko Antoniego Tajdusia (byłego rektora AGH) oraz byłego ministra Jerzego Hausnera.

W negocjacjach nie bez znaczenia były chociażby kwestie finansowe. Po zmianach w prawie prezydenci miast mają zarabiać ok. 7 tys. zł. Nie dla każdego profesora jest to kusząca propozycja.

Teraz, kiedy wiadomo, że Majchrowski wystartuje chętnych do stanięcia z nim w szranki będzie zapewne jeszcze mniej. Na polu boju pozostały więc stare nazwiska: Róża Thun, Bogusław Sonik i Bogdan Klich.

Bogusław Kośmider, przewodniczący Rady Miasta na swoim blogu przestrzega jednak partyjnych kolegów przed wystawianiem własnego kandydata: "Dla jednych uszanowanie odrębności (prezydenta Majchrowskiego - red.) oznacza uszanowanie osobnego startu, poparcie tego w celu zawiązania powyborczej koalicji. Dla innych odrębność przedwyborcza Prezydenta oznaczać może konieczność nie tylko samodzielnego wystartowania na osobnej liście, ale i przedstawienie własnego kandydata. Przestrzegam przed tym, bo po pierwsze różnie może być i taki dodatkowy własny kandydat wcale nie musi być lokomotywą, a może być poważnym balastem, bo po drugie może to ograniczyć możliwości koalicyjne, bo po trzecie nie mamy w tym dobrych doświadczeń (w 2014 roku kandydatka PO Marta Patena zdobyła 9 proc. głosów - red.), bo po czwarte deklarowaliśmy, że jeśli Prezydent Majchrowskie wystartuje – to Go poprzemy. I tak być powinno, to się po prostu opłaci”.

Kośmider radzi, by jego partia utworzyła wspólny klub z Nowoczesną, który wszedłby w koalicję z klubem prezydenckim, a następnie zaczęła “dogadywać kluczowe wspólne założenia programowe i personalne. I z tym powinniśmy iść na wybory " - zaznacza Kośmider, który jest przekonany o zwycięstwie Jacka Majchrowskiego.

Różnie może być z Radą Miasta i dlatego potrzebne jest duże zaangażowanie, duża konsolidacja. Musimy mieć w Radzie Miasta większość, musimy mieć większość w dzielnicach. To jest możliwe, to jest prawdopodobne” - konkluduje przewodniczący RM. 

Fot. krakow.pl

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.