PILNE

Rektorzy UJ obrazili się na miasto. Uczelnia strzeliła sobie w stopę?

28 wrzesnia 2017 Miasto
Autor:  Anna Kolet-Iciek

Po wczorajszej sesji rady miasta władze Uniwersytetu Jagiellońskiego zrywają współpracę z miastem. - Cieszę się z tej decyzji, bo tym łatwiej będzie mi przekonać radnych do wprowadzenia całkowitego zakazu wjazdu pod budynki UJ - komentuje radny Przyjaznego Krakowa.

Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Wojciech Nowak oraz prorektor UJ ds. polityki kadrowej i finansowej prof. Jacek Popiel zrezygnowali z zasiadania w Komisji Medalu Cracoviae Merenti oraz Komisji Nagród Miasta Krakowa. Jak tłumaczą, ich decyzja podyktowana jest stosunkiem przedstawicieli władz i radnych Krakowa do kwestii dotyczących Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Sądzimy, że tą decyzją wychodzimy naprzeciw głoszonym postulatom, że „dość ekspansji Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie" – napisali w liście przesłanym do prezydenta Jacka Majchrowskiego, któremu zarzucili brak odpowiedniej reakcji na słowa radnych.

Czyje to ulice?

Chodzi o stwierdzenia, jakie padły pod adresem UJ podczas wczorajszej sesji rady miasta. Radni mieli przyjąć zaproponowaną przez prezydenta uchwałę, która zakładała m.in. pozbawienie kategorii dróg publicznych ulic: Jagiellońskiej, Gołębiej i Karola Olszewskiego, w praktyce oznaczałoby to ich wyłączenie z użytkowania i przejęcie przez Uniwersytet Jagielloński w wieloletnią dzierżawę.

Do przyjęcia tego projektu radnych próbował przekonać prof. Franciszek Ziejka, były rektor UJ. Powoływał się przy tym na wielowiekową tradycję najstarszej polskiej uczelni, korzyści jakie odnoszą mieszkańcy miasta z faktu istnienia szkoły oraz przypominał, że wielu radnych jest jej absolwentami.

Zapewniał też, że po zmianie kategorii ulic, UJ nie zamierza grodzić ich szlabanami. Radni nie dali się przekonać.

Rektorowi nie można wierzyć?

Władze uniwersytetu dowiedziały się przy okazji, że nie można im wierzyć na słowo oraz, że w przeszłości pokazały, że nie dbają o dobro publiczne (przypomniano sprawę szpitala okulistycznego, który musiał przenieść się w inne miejsce ponieważ UJ zażądał zwrotu budynku).

- Celem tej uchwały nie jest ochrona UJ, tylko miejsc parkingowych - zauważył radny Adam Kalita z PiS.

Sporne ulice znajdują się w tzw. kwartale uniwersyteckim. Już teraz obowiązuje tam zakaz wjazdu dla osób z zewnątrz, mogą tam natomiast parkować auta pracowników UJ posiadających abonament wystawiony przez uczelnię.

Choć uniwersytet nieodpłatnie korzysta z możliwości użytkowania ok. 70 miejsc postojowych w tym rejonie, pracownicy UJ, którzy chcą z nich skorzystać muszą zapłacić uczelni 615 zł rocznie. W ubiegłym roku UJ sprzedał ponad 200 abonamentów.

Radny Łukasz Wantuch (Przyjazny Kraków) podczas sesji zastanawiał się, czy miasto nie powinno raczej zlikwidować istniejących w tym rejonie miejsc postojowych, zamiast sankcjonować możliwość ich dalszego funkcjonowania. - Przecież dążymy do wyprowadzenia ruchu samochodowego z centrum. Może jest to odpowiedni moment na zastanowienie się nad likwidacją tego parkingu - stwierdził Wantuch.

Strzał w stopę

Radny złożył już w tej sprawie interpelację. Teraz chce przygotować uchwałę wprowadzającą na Gołębiej, Jagiellońskiej i Olszewskiego strefę A, czyli taką, do której w ogóle nie będzie można wjechać samochodem.

- To jedne z najpiękniejszych ulic miasta, a ciągle zapchane są samochodami. Po tym, co zrobili rektorzy moje szanse na przekonanie pozostałych radnych do pomysłu wprowadzenia strefy A wzrosły - cieszy się Wantuch.

Radny zapewnia też, że słowa o powstrzymaniu ekspansji UJ nie padły na sesji. - Mówiliśmy o powstrzymaniu ekspansji aut w centrum. Myślę, że rozpoczynając dyskusję na ten temat UJ strzelił sobie w stopę - dodaje Wantuch.

Prezydentowi jest przykro

Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Majchrowskiego przyznaje, że prezydent z przykrością odbiera list rektorów i podkreśla, że nie ma on żadnego wpływu na opinie i wypowiedzi radnych.

- Dyskusje o ograniczeniu ruchu w centrum miasta zawsze wywołują ogromne emocje, ale nie oznacza to, że ktoś automatycznie kwestionuje zasługi Uniwersytetu Jagiellońskiego dla Krakowa - dodaje Chylaszek. - Dlatego prezydent ma nadzieję, że rektorzy zmienią zdanie i nadal będą zabierać głos w sprawach ważnych, takich jak nagradzanie wybitnych obywateli Krakowa.

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.