PILNE

Kto zostanie prezydentem Krakowa? A kto wystartuje w wyborach?

24 listopada 2017 Miasto
Autor:  Anna Kolet-Iciek

Kolejny sondaż przedwyborczy daje urzędującemu prezydentowi sporą przewagę nad innymi kandydatami. Problem w tym, że nadal nie wiadomo, kto w tych wyborach wystartuje. Nawet udział samego Majchrowskiego nie wydaje się pewny, przynajmniej jeśli brać pod uwagę jego wcześniejsze zapowiedzi.

Z sondażu przeprowadzonego przez KANTAR dla “Gazety Wyborczej” wynika, że w pierwszej turze na Jacka Majchrowskiego zagłosowałoby 40 proc. krakowian. Za urzędującym prezydentem - z 20-procentowym poparciem - znalazła się kandydatka PiS Małgorzata Wassermann. Kolejny jest Łukasz Gibała, na którego chce zagłosować 9 proc. pytanych, a kandydat PO Bogusław Sonik zajmuje dopiero 4. miejsce z 7-procentowym poparciem.

Potem jest jeszcze Jerzy Meysztowicz z Nowoczesnej (4 proc.), Konrad Berkowicz z partii Wolność (3 proc.) i zaproponowana przez Jarosława Gowina Jadwiga Emilewicz (1 proc.).

Na prezydenta Majchrowskiego chce głosować 77 proc. zwolenników lewicy, ale też - co ciekawe - aż 59 proc. wyborców PO i 38 proc. wyborców Nowoczesnej. 

To pokazuje, że obie partie będą musiały znaleźć sobie kandydata, który bardziej przekona do siebie mieszkańców Krakowa, albo poprzeć Majchrowskiego. To ostatnie wydaje się coraz bardziej prawdopodobne, bo PO ma spory problem ze znalezieniem odpowiedniego kandydata. Jak już pisaliśmy, swoje poszukiwania partia prowadzi m.in. na uczelniach, ale jak dotąd robi to mało skutecznie.

Na razie do udziału w wyścigu o fotel prezydenta Krakowa zgłosił się jedynie Konrad Berkowicz z partii Wolność. Niemal pewny jest również start Łukasza Gibały.

Prezydent Jacek Majchrowski zwleka z podjęciem decyzji i zapowiada, że ogłosi ją dopiero na pół roku przed wyborami. Ostatnia spora aktywność prezydenta m.in. w mediach społecznościowych, czy też konstrukcja przyszłorocznego budżetu, w którym zaplanowano rekordową kwotę na wydatki, może wskazywać na to, że jednak decyzja będzie na tak. Z drugiej strony, prezydent zapowiedział, że wycofa się z udziału w wyborach jeśli PiS zmieni ordynację wprowadzając zasadę, że nad przebiegiem wyborów będą czuwać dwie komisje: jedna, która zajmie się samym procesem wyborczym, a druga wyłącznie do liczenia głosów.  - Już Stalin mówił, że ważne jest, kto liczy głosy. To element niespecjalnie dobry. To pokazuje, że jest możliwość lekkiego zafałszowania wyników - skomentował prezydent zapowiedzi PiS na antenie Radia Kraków i dodał, że w ogóle nie będzie kandydował, jeśli ta zmiana zostanie wprowadzona do ordynacji. - Nie będę się narażał, jestem za poważnym człowiekiem, żeby brać udział w hucpie - powiedział.

Przygotowany i złożony już w sejmie projekt uchwały zakłada wprowadzenie dwóch komisji. Rzeczniczka prezydenta Monika Chylaszek zaznacza jednak, że: - Na razie to jedynie projekt ustawy. Nie znamy ostatecznych rozstrzygnięć.

Również w Prawie i Sprawiedliwości nie ma jeszcze ustalonego kandydata. Jak pisaliśmy wczoraj, pod uwagę są brane trzy osoby: Małgorzata Wassermann, prof. Mariusz Andrzejewski z Uniwersytetu Ekonomicznego oraz senator Marek Pęk.

Partia prowadzi w Krakowie badania sondażowe, które mają pomóc w wyborze odpowiedniego kandydata. Poseł Jarosław Szlachetka zapowiada, że wyniki będą znane jeszcze w tym roku.

Fot. krakow.pl

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.