PILNE

Prezydent gasi pożary w szkołach. Radni podzieleni

29 czerwca 2017 Miasto
Autor:  Anna Kolet-Iciek

Prezydent Jacek Majchrowski zapewnił radnych, że sam rozwiąże najbardziej palące problemy krakowskich szkół. Chodzi m.in. o obsadę dyrektorskich stanowisk. To spowodowało, że część radnych PO nie widzi już potrzeby organizowania w lipcu specjalnej sesji.

O tym, że nadzwyczajna sesja poświęcona sytuacji w krakowskich szkołach jest potrzeba, radni PO mówią od dwóch tygodni. Argumentują, że w szkołach panuje chaos, doświadczeni dyrektorzy tracą pracę, a wiceprezydent Katarzyna Król w sposób arogancki traktuje nie tylko szefów placówek czy nauczycieli, ale również rodziców uczniów i samych radnych. Tym z klubu PO nie podoba się również to, że polityka edukacyjna w mieście prowadzona jest pod dyktando małopolskiej kurator oświaty, z którą podpisano porozumienie o współpracy.

Wczoraj radni Platformy spotkali się, by ostatecznie zdecydować o zwołaniu nadzwyczajnej sesji, na której te problemy miałyby być przedstawione. Okazało się jednak, że część z nich nie widzi już potrzeby jej organizowania. Wpływ na zmianę decyzji miały spotkania radnych z prezydentem. Ostatnie odbyło się w poniedziałek.

- Wówczas prezydent zapewnił nas, że część problemów, które wcześniej mu zgłaszaliśmy zostaną rozwiązane - mówi Teodozja Maliszewska, radna PO i jako przykład podaje sprawę dyrektorki Zespołu Szkół Specjalnych nr 4, której prezydent, również po interwencji rodziców uczniów, zdecydował się powierzyć dalsze kierowanie szkołą (o tej sprawie pisaliśmy wczoraj).

Powierzenie dostanie prawdopodobnie również Artur Ławrowski, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących Integracyjnych nr 7. Konkurs, w którym wystartował również nie został rozstrzygnięty, bo do uzyskania bezwzględnej większości Ławrowskiemu zabrakło jednego głosu.

Sprawa dyrektorskich konkursów wygląda na spisek wydziału edukacji i kuratorium oświaty, bo przepadają osoby, którym nie po drodze z małopolską kurator - przyznaje Teodozja Maliszewska.

W tym roku ponad 20 konkursów nie udało się rozstrzygnąć. - Prezydent zapewnił nas jednak, że wiele z tych spraw rozwiąże po myśli społeczności szkolnych. Przyjęłam to za dobrą monetę - mówi Maliszewska.

To właśnie ona sprzeciwiła się organizacji nadzwyczajnej sesji, którą jej klubowi koledzy postanowili zwołać na najbliższą środę. - Lipiec to nie jest najlepszy czas na rozmowy o szkołach - argumentuje radna Maliszewska. - Nauczyciele i rodzice pochłonięci są organizacją wakacji lub już wyjechali z miasta. Obawiam się, że nasza dyskusja nikogo nie poruszy.

Jej zdaniem lepszym momentem na zwołanie takiej sesji byłby początek września. - Wówczas moglibyśmy również poprosić prezydenta o przedstawienie stanu przygotowania szkół do nowego roku szkolnego i reformy edukacji. Obawiam się, że prawdziwe szkolne problemy zaczną się dopiero po rozpoczęciu nowego roku - dodaje radna.

Maliszewską wsparło czworo innych członków klubu: Grażyna Fijałkowska, Katarzyna Pabian, Wojciech Krzysztonek i przewodniczący RM Bogusław Kośmider.

- Zaskoczyła mnie postawa koleżanek i kolegów, którzy jeszcze kilka dni wcześniej byli za sesją w lipcu. Spotkanie z prezydentem tak naprawdę nie przyniosło żadnych przełomowych ustaleń, co prawda pan prezydent obiecał, że niektóre kwestie postara się wyjaśnić, ale chodzi o to, żeby poinformował o tym publicznie, nie tylko radnych, ale również mieszkańców, którzy też mogą przecież zgłosić dodatkowe problemy - mówi Aleksander Miszalski, szef krakowskiej PO.

Ostatecznie 9 członków klubu PO zagłosowało za zwołaniem nadzwyczajnej sesji 5 lipca o godzinie 16., 5 opowiedziało się za terminem wrześniowym. Grzegorz Stawowy wstrzymał się od głosu, bo jak twierdzi, sesje edukacyjne powinny być dwie: zarówno w lipcu, jak i we wrześniu. 

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.